Dotacje czekają
Jeszcze przed rokiem kluby sportowe i stowarzyszenia starające się o dotację z miejskiego budżetu wnioskowały o środki a miasto je przyznawało. Niemal wszystkim, którzy się zgłosili. Od 1 stycznia procedura podziału pieniędzy na sport jest bardziej skomplikowana.
Sprawiła to „ustawa o działalności pożytku publicznego i wolontariacie”, narzucając gminom nowe wymogi. Jest przede wszystkim więcej biurokracji. Podmiot ubiegający się o dotację musi wypełnić kilkustronicowy wniosek, przypominający te ze starań o unijne fundusze. Miasto Racibórz przyznając dotację kieruje się pozycją klubu na arenie krajowej i popularnością dyscypliny. Chodzi np. o grę na poziomie II ligi oraz sukcesy indywidualne zawodników. Najbardziej korzystają na dotacjach (kolejność przypadkowa): obie Unie (zapaśnicza i piłkarska) pływacy i lekkoatleci z Victorii, siatkarskie Rafako oraz szachowe Rzemiosło. Ogółem, tych którzy wystartują w konkursie będzie blisko 20. Wcześniej wystarczył wniosek, akceptacja i przelewano pieniądze. Teraz decyduje konkurs ofert („na realizację zadań publicznych w dziedzinie kultury fizycznej na terenie Raciborza”) i teoretycznie na jedno zadanie może być kilka ofert chętnych je wykonać. O wyborze propozycji z klubów zadecyduje komisja (oprócz urzędników są w niej dwaj radni oraz dwaj działacze sportowi - Grzegorz Pieronkiewicz i Stefan Ekiert). Oferty mogą napływać do 24 stycznia, przyjmuje je sekretariat Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu w raciborskim magistracie. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi na początku lutego. W budżecie na 2005 rok przewidziano na dofinansowanie sportu kwotę 270 tys. zł (to więcej niż przed rokiem - 257 tys. zł). Środki będą przekazywane klubom po podpisaniu umów. (ma.w)