Pamięci pomordowanych
Odbyła się uroczystość upamiętniająca 60. rocznicę prowadzącego przez Górki Śląskie „Marszu Śmierci”, w którym szli więźniowie KL Auschwitz. Obchodzono ją 3 lutego na tamtejszym cmentarzu pod pomnikiem i mogiłą 17 pomordowanych uczestników marszu.
W obchodach wzięli udział przedstawiciele władz powiatu, gminy Kuźnia Raciborska i Nędza, Towarzystwa Opieki Nad Oświęcimiem, księża dekanatu kuźniańskiego, dzieci i młodzież z okolicznych przedszkoli, szkół oraz mieszkańcy gminy i delegacje zakładów pracy. Członkowie Ochotniczej Straży Pożarnej zaciągnęli pod pomnikiem honorową wartę. Za pomordowanych odmówiona została modlitwa. Po niej wójt Nędzy odczytał fragment raportu, opartego na wspomnieniach Hildegardy Procek, mieszkanki Górek Śląskich, która, jako 13-letnia dziewczynka była świadkiem tamtej tragedii. Następnie delegacje przybyłych złożyły pod pomnikiem wiązanki kwiatów i zapaliły znicze. Dla uczczenia pamięci pomordowanych młodzież z Gimnazjum w Nędzy zaprezentowała montaż słowno-poetycki, w którym przypomniała o tragedii sprzed 60 lat.Józef Pawliczek, sołtys Górek Śl. jako dziecko był świadkiem przemarszu więźniów przez Niedobczyce koło Rybnika. Miałem wtedy 10 lat. Jeden ze starszych kolegów dowiedział się, że Niemcy zastrzelili w lesie konia. Nie było co jeść, razem z kolegami poszliśmy więc po mięso. Na drogę wzięliśmy po kawałku chleba. Naraz usłyszeliśmy krzyki. Zobaczyliśmy prowadzonych ludzi w potarganych pasiakach, w drewniakach na nogach. Niektórzy mieli na sobie koce. Byliśmy zasłonięci krzakami. Kiedy przechodzili blisko nas, wyciągnęliśmy z kieszeni kawałki chleba, rzuciliśmy im i uciekliśmy - wspomina sołtys. Wspomnienia Hildegardy Procek są bardziej drastyczne. Na jej oczach zastrzelono dwóch więźniów.
Przemarsz przez Górki Śląskie miał miejsce 23 stycznia 1945. Jego trasa prowadziła z Rzędówki koło Rybnika do Gliwic. Stamtąd więźniowie mieli być wywiezieni w głąb Niemiec. Nie wiadomo dokładnie, ilu ich tędy szło. Szacunkowo podaje się liczbę 14 tys. Byli to więźniowie KL Auschwitz III w Monowicach oraz innych podobozów, znajdujących się na terenie Śląska - mówi dr Irena Pająk, członek Towarzystwa Opieki Nad Oświęcimiem, autorka opracowania pn.; „Mieszkańcy Śląska, Podbeskidzia i Zagłębia Dąbrowskiego w KL Auschwitz”. Po drodze wielu z nich zmarło z wycieńczenia lub zostało pomordowanych. Ci, którzy zginęli w okolicy Górek Śląskich z polecenia władz zostali pochowani w lesie. W styczniu 1947 r. ich zwłoki zostały ekshumowane i złożone do mogiły na cmentarzu przy ul. Ofiar Oświęcimskich.
(Adk)