Rezultat nieważny
Jednym z efektów partnerstwa dwóch miast: Krzanowic i ukraińskiego Rohatynia jest współpraca piłkarskich klubów. Dzięki temu w ubiegłym tygodniu w powiecie raciborskim gościł drugoligowy klub z Ukrainy. Rozmawialiśmy z jego wiceprezydentem Igorem Mosorą.
- Proszę scharakteryzować swoją drużynę.- Nazywa się Techno-Center i jest jedną z najmłodszych, jakie występują w II lidze ukraińskiej. Liczy sobie zaledwie 10 lat. Aktualnie zajmujemy 5-6 miejsce i przed nami runda rewanżowa. Startuje 26 marca.
- Jaka jest II liga na Ukrainie?
- Gra w niej 16 drużyn, ale oprócz nas o awans walczą jeszcze 3 zespoły. To: Tarnopol oraz rezerwy Karpat Lwów i Dynama Kijów. Są to kluby z wielkich miast, nasz Rohatyń jest zaledwie ośmiotysięcznym miasteczkiem.
- Jesteście małym klubem, ale z tego co opowiadają samorządowcy z Krzanowic, macie solidną bazę sportową.
- To prawda, gramy na obiekcie mogącym pomieścić tysięczną widownię. W naszym kompleksie jest m.in. basen i sauna. To wszystko dzięki dobrej atmosferze dla futbolu, jaką stworzyły w Rohatyniu miejscowe władze. Wszyscy chcemy, żeby się udało.
- Cel, który założył sobie Techno - Center na ten sezon?
- Dobrze byłoby wywalczyć 2-3 miejsce, a za rok awansować wyżej. Uważam, że stać nas na to. Mamy solidnego sponsora i ustabilizowany skład.
- Kim są wasi najwartościowsi piłkarze?
To m.in. Lubomir Wołczyn, który rozegrał ponad 300 spotkań w najwyższej lidze ukraińskiej, w Karpatach Lwów. Zna stamtąd np. polskiego bramkarza Macieja Nalepę. Ja też pracowałem i grałem w Karpatach. Jest też w naszych szeregach zdolny reprezentant ukraińskiej „młodzieżówki” Maksym Łukianow.
- Z jakimi oczekiwaniami przyjechaliście do naszego powiatu?
Chodzi przede wszystkim o możliwość rozgrywania spotkań z cał-kiem ciekawymi rywalami. Co najważniejsze na przyzwoitych boiskach. U nas, o tej porze roku, na dworze prawie się nie da grać. Nie zależy nam na wynikach, choć zwycięstwa cieszą. Bardzo dziękujemy burmistrzowi Krzanowic za ciepłe przyjęcie i stworzenie nam okazji do rozgrywania spotkań.
Bez porażki
Z wiceprezydentem Mosorą rozmawialiśmy podczas meczu z Baterexem Nędza, 13 lutego. W organizacji spotkania pomógł Kazimierz Kwaśniewicz z firmy sponsorującej klub z Nędzy, który ma ukraińskie korzenie rodzinne. W pierwszej połowie polski zespół długo prowadził 1:0. Igor Mosora śmiał się, że na zielonym boisku (to, na którym toczył się mecz było zaśnieżone i ubite) byłoby już 3:1 dla jego podopiecznych. Nędza ostatecznie uległa 1:3, ale był to i tak najlepszy rezultat konfrontacji drużyn naszego powiatu z Ukraińcami. 12 lutego łączona reprezentacja Pietraszyna i Krzanowic uległa Techno - Center 1:5, Krzyżanowice przegrały z nimi w środę 16 lutego (na boisku w Roszkowie) 2:5, a na sztucznej nawierzchni w Pawłowicach (to dla gości była nowość, bo jeszcze nie grali na takim boisku) zwyciężyli Krzanowice 5:1. Rohatyń sprawdził jeszcze formę czeskich Slużowic, pokonując tamtejszy klub 5:1. Opiekujący się ukraińskimi gośćmi Herbert Makosz z krzanowickiego Urzędu Miasta nie wyklucza, że piłkarze miejscowego klubu pojadą z rewizytą do Rohatynia, najlepiej na 3-4 dni latem. Wszystko zależy od finansów - chodzi o wynajem autokaru (koszt kilku tysięcy złotych). Techno - Centr zostawił swoim partnerom z Krzanowic zaproszenie.
(ma.w)