Po pierwsze spokój
Informacja usłyszana od lekarza, że w piersi stwierdzono bliżej nie określone zmiany jest bolesna, choć w większości przypadków nie oznacza, że mamy do czynienia z nowotworem.
Dwie mieszkanki Mszany poddały się bezpłatnym badaniom mammograficznym. W obu przypadkach onkolog Janusz Wójcicki z Niepublicznego Zakładu Lecznictwa i Profilaktyki w Wodzisławiu zauważył zmiany i określił ich wielkość na zaświadczeniu. Jednocześnie zaproponował kobietom dalsze leczenie - już płatne. Informacja o tym , że zaobserwowano u mnie dwie zmiany naczyniowe mnie przeraziła, dlatego też postanowiłam zbadać się. Okazało się, że nic tam nie ma - mówi Teodora Dębowska. W podobnej sytuacji była jej koleżanka. Zbadała się ponownie w Jastrzębiu i w Rydułtowach. Nie stwierdzono nieprawidłowości. Jak to możliwe? Jeden lekarz zaprzecza drugiemu? - pyta kobieta. Zdaniem onkologa każdy ma prawo wykonywać badanie po raz kolejny, jednak nie należy wyrokować, który z lekarzy popełnił błąd. Zmiany nie należy rozumieć jako widocznego guza. Dalszą diagnostykę podejmuje się nawet na podstawie samego wyglądu naczyń wewnątrz piersi. Badanie mammograficzne jest badaniem wstępnym. W razie jakichkolwiek wątpliwości powinny być wykonane dalsze badania diagnostyczne. Od kilku lat współpracuję z lekarzami, którzy przeprowadzają dalszą diagnozę piersi, w tym biopsję aspiracyjną cienkoigłową i weryfikację mi-kroskopową. Badania te wykonuje się, ponieważ decydującym momentem rozpoznania i rozpoczęcia leczenia jest weryfikacja mikroskopowa. Ewentualna dalsza diagnostyka poprzedzona jest wyjaśnieniem problemu i dalsze badania prowadzone są za zgodą zainteresowanych - tłumaczy Janusz Wójcicki
(raj)