Region w literaturze
Henryk Rzega, Joseph von Eichendorff. Uniwersalny charakter wartości religijno-moralnych w twórczości Josepha von Eichendorffa, Opole 2005, s. 174.
Spośród przedwojennych proboszczów rekrutowało się grono wybitnych intelektualistów, których zainteresowania wychodziły nieraz poza ramy historycznych dociekań na temat dziejów swoich parafii czy Śląska w ogólności. Podejmowali tematy niełatwe z dziedziny teologii, filozofii i kaznodziejstwa. Niejedna fara w małej miejscowości promieniowała na cały Śląsk, ba, nieraz na całe Niemcy. Wystarczy wspomnieć ks. Augustyna Weltzla z Tworkowa, doktora honoris causa wrocławskiej Alma Mater, a obok niego ks. Hermana Schaffera z raciborskiej fary czy ks. Carla Uliczkę ze Starej Wsi. Wśród wybitnych swoje miejsce znalazł ks. dr Emil Szramek, rodem z ziemi raciborskiej.
Dzieło ks. Henryka Rzegi, proboszcza łubowickiego, można wpisać w nurt ambitnych przedsięwzięć współczesnych duchownych Kościoła katolickiego, dla których praca naukowa jest tak samo ważna jak duszpasterstwo. Prezentowana praca stanowi rozprawę doktorską. Temat aktualny: Joseph von Eichendorff, perła górnośląskiego – niemieckiego romantyzmu, szlachcic rodem z Łubowic, od ponad dekady odkrywany na nowo na Śląsku. „(…) Uzyskaliśmy szczegółowe studium informujące o wyjątkowym, trwałym i uniwersalnym skarbie poetyckim naszej uroczej, nadodrzańskiej, śląskiej krainy, gdzie Poeta dziś przeżywa swój renesans i staje się cennym drogowskazem do kulturowego odrodzenia literackiego przekazu wiecznych wartości prawdy, dobra i piękna. Szczególne światło studium to rzuca na wartości religijno-moralne twórczości Poety, ujawniając zarazem ponadczasowy charakter i uniwersalne znaczenie jego myśli” – napisał w przedmowie ks. abp Alfons Nossol.
Nie mamy więc do czynienia ze zbiorem wierszy Eichendorffa, czy niewielkim szkicem na temat jego twórczości, ale analitycznym studium wartości religijno-moralnych. Tematyka niełatwa, wymagająca dobrego warsztatu autora (ks. Rzega poradził sobie z tym świetnie), ruszająca sumienie ambicji miłośników śląskich spraw. Warto poczytać.
Grzegorz Wawoczny