Wybuchowy las
Blisko 55 kilogramów trotylu z poniemieckich niewypałów i niewybuchów odzyskali antyterroryści Centralnego Biura Śledczego, pirotechnicy oraz saperzy z Lublińca podczas dwóch dni przeczesywania lasów wokół Kuźni Raciborskiej. Policja podejrzewa, że gangi wysyłają tu swoich ludzi, by szukali „pamiątek” po II wojnie światowej potrzebnych do produkcji bomb. Jedna akcja CBŚ to jednak za mało, by lasy całkowicie wyczyścić z wszystkich niebezpiecznych materiałów.
Blisko 55 kilogramów trotylu to efekt przeczesywania lasów wokół Kuźni Raciborskiej przez antyterrorystów Centralnego Biura Śledczego, pirotechników oraz saperów z Lublińca. Szeroko zakrojona akcja odbyła się 27 i 28 kwietnia.
W lasach wokół Kuźni Raciborskiej, gdzie Niemcy podczas II wojny światowej umieścili swoje składy amunicji, co rusz znajdywane są niewybuchy i niewypały. Do ziemi wystarczyć przyłożyć wykrywacz metali. Po kilku krokach zacznie piszczeć. Lasy to „raj” dla zbieraczy złomu. Odnotowano już kilka przypadków, kiedy niebezpieczne pociski trafiały do punktów skupu złomu. Kilka lat temu zatrzymano jadącego przez Kuźnię poloneza z przyczepą. Było w niej kilkadziesiąt uzbrojonych pocisków. Gdyby eksplodowały, centrum miasta zostałoby zmiecione.
Policja podejrzewa, że trotyl z kuźniańskich „pamiątek” po Niemcach jest wykorzystywany do produkcji bomb. Zatrzymywano już osoby, które się tym zajmowały lub posiadały trotyl. Nie wyklucza się, iż materiały te dostają się potem w ręce śląskich gangów.
Ostatnia akcja, poza koniecznością usunięcia jak największej liczby niewybuchów i niewypałów, miała też charakter ćwiczeniowy – powiedział nam podinspektor Andrzej Gąska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Agenci CBŚ, pirotechnicy i saperzy przeczesywali też rejony lasów Nadleśnictwa Rudy Raciborskie, w których, wedle informacji leśników, znajduje się najwięcej miejsc, gdzie Niemcy składali pociski do działek przeciwlotniczych i przeciwpancernych. Ich neutralizacja, czyli wysadzenie w powietrze, nastąpiła w starym leju po bombie.
Nikt nie wie dokładnie gdzie i ile jeszcze pocisków znajduje się w ziemi. Lasy wokół Kuźni Raciborskiej były miejscem koncentracji niemieckiej obrony przeciwlotniczej, która chroniła kędzierzyńskie zakłady przed nalotami alianckimi. Produkcją pocisków zajmowały się dawne zakłady Hegenscheidta, obecnie Rafamet. Na przełomie 1944/45 w tutejszych lasach toczyły się ciężkie walki Armii Czerwonej z Niemcami. Od końca stycznia, kiedy Rosjanie zajęli Kuźnię Raciborską i Rudy, teren był ostrzeliwany przez artylerię niemiecką w Raciborzu (zdobyty dopiero 31 marca).
Po wojnie poniemieckich składów amunicji pilnowali Rosjanie. Największe znajdowały się na tzw. Schlossbergu – leśnym wzgórzu niedaleko Jankowic.
(waw)