Papiestwo w dziejach
Rozliczne epizody z historii Raciborza i okolic związane są z papiestwem. Od XIII w. patronem miasta jest papież Marceli, który uchronił raciborzan przed najazdem Scytów. W Raciborzu przyszedł na świat jeden z największych średniowiecznych przeciwników władzy papieża nad soborem.
Marceli z maczugą
Jeszcze do 1945 r. postać Marcelego była żywa w świadomości raciborzan. Jego figura wieńczy ołtarz główny kościoła farnego oraz – obok św. Floriana i Sebastiana – zdobi Kolumnę Maryjną na Rynku. Część pl. Długosza nosiła kiedyś nazwę pl. św. Marcelego, a co roku 16 stycznia z kościoła farnego do Św. Jakuba odbywały się procesje dziękczynne ku jego czci, po których rozpoczynał się słynny raciborski jarmark – Św. Marcelego rzecz jasna.
Problem dotyczy jednak tego, kiedy to papież Marceli uratował Racibórz i czy rzeczywiście jest świętym. Szereg opracowań wzmiankuje jego orędownictwo: raz w czasie najazdu z mongolskiego w 1241 r., innym razem podczas ataku, w 1290 r., Rusinów, zwanych Scytami. Najnowsze badania dowodzą, że Marceli odgonił spod murów miasta właśnie wojska ruskie. Wedle legendy, 16 stycznia, miał się pojawić rankiem w obłokach z maczugą w ręku, wprawiając najeźdźców w osłupienie. Nie trwało ono długo. Przerażeni Scytowie szybko uciekli. Jako, że 16 stycznia wspomina się w Kościele Marcelego właśnie, więc raciborzanie okrzyknęli go swoim patronem.
Dostępne opracowania o kanonizacji Marcelego nic nie wspominają, choć w kalendarzu kościelnym określany jest jako święty. Skąd ta rozbieżność? We wczesnym średniowieczu opinia świętości – poprzez tzw. aklamację – płynęła od ludu, przez co dziś w poczcie świętych i błogosławionych jest szereg postaci, których żaden papież nie beatyfikował ani kanonizował. Po prostu nie było dawniej znanych dziś procedur opisujących wieloletni proces, podczas którego szuka się dowodów tzw. heroiczności cnót oraz dokonanych cudów. W średniowieczu wystarczyło, by o nadzwyczajności jakiejś postaci był przekonany lud.
Kim więc był papież Marceli? Jego pontyfikat rozpoczął się na przełomie listopada i grudnia 306 r. Po apostazji (odejście od wiary) jego poprzednika papieża Marcelina, stolica rzymska przez ponad trzy lata pozostawała nie obsadzona. Marceli był głównym prezbiterem za pontyfikatu Marcelina. Okazał się dla niego bezlitosnym sędzią. Za wydanie Rzymianom świętych ksiąg i złożenie ofiary pogańskim bogom, skreślił jego imię z wykazów papieży.
W czasach Marcelego cesarz Maksencjusz złagodził represje wobec chrześcijan. Wielu z nich, z obawy o własne życie, wyrzekło się wcześniej wiary. Nowy papież, podejmując reformę Kościoła, okazał się rygorystą bezwzględnie wymagającym pokuty. Z tego powodu wystąpiła przeciwko niemu większość wspólnoty, wzniecając przy tym zamieszki, które spowodowały interwencję cesarza. Zadenuncjowany przez pewnego apostatę, Marceli został wygnany z Rzymu jako „mąciciel pokoju”. Niedługo potem zmarł. Jego ciało sprowadzone zostało do stolicy piotrowej i złożone w grobie na cmentarzu św. Pryscylii.
W redagowanym od VI w. „Liber Pontificalis”, czyli uznawanym za wiarygodne źródło do poznania dziejów papiestwa wykazie papieży od św. Piotra do Piusa II (zm. 1464 r.), Marceli został wykreowany na męczennika. Za odmowę złożenia ofiary pogańskim bogom był ponoć, z rozkazu cesarza, stajennym cesarskich koni w stajni, na którą zamieniono jego kościół tytularny. Wychłostany, jak chce kościelna tradycja, dokończył żywota.
W liczącym sobie około 1500 lat „Martyrologium św. Hieronima” znalazła się wzmianka o śmierci Marcelego jako wyznawcy Chrystusa. W Kaplicy Sykstyńskiej w Watykanie wyobraża go piękna rzeźba. Papież męczennik, ubrany w pontyfikalne szaty, trzyma w jednej ręce kielich z Eucharystią jako symbol Chrystusowego kapłaństwa, w drugiej księgę - symbol kościelnego prawa.
Krzyżacka intryga
Zgoła inaczej do dziejów Raciborza przeszedł papież Innocenty IV (1243-1254). Ulegając namowom Krzyżaków podpisał w 1253 r. bullę, w której wśród posiadłości zakonu rycerskiego wymienił zamki w Raciborzu, Koźlu i Cieszynie. Były to najważniejsze wówczas grody na południu księstwa opolsko-raciborskiego.
Innocenty, potwierdzając ewidentnie nieprawdę, padł ofiarą krzyżackiej intrygi. Ta polegała na przedstawieniu w Rzymie sfałszowanego testamentu księcia Opola i Raciborza Mieszka Otyłego (zmarł w 1245/46 r.). Zakon Szpitala Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie miał z górnośląskim władcą rozliczne kontakty za sprawą księcia Konrada Mazowieckiego – inicjatora sprowadzenia Krzyżaków do ziemi chełmińskiej. Otyły wziął bowiem sobie za żonę Judytę, Konradową córę. Prawdopodobnie zakon liczył na jakieś nadania na Śląsku. Miał już swoją placówkę w pobliskiej Opawie.
W prawdziwym testamencie ks. Mieszko zapisał Krzyżakom 100 grzywien srebra (dwa razy tyle dał dominikanom) i nic poza tym. Księstwo objął jego brat Władysław, zaś zamki w Raciborzu i Cieszynie otrzymała ich matka, Wiola bułgarska.
Arcybractwo
W 1334 r. papież Jan XXII (1316-1334) zezwolił na założenie przy kościele WNMP w Raciborzu bractwa czcicieli Maryi, zwanego bractwem literackim lub arcybractwem. Była to najstarsza śląska konfraternia maryjna, skupiająca książąt, duchownych i mieszczan Raciborza oraz okolicznych miast. Trwała do 1945 r.
Do grona inicjatorów powołania bractwa należy zaliczyć księżniczkę Eufemię Ofkę, dominikankę raciborską, cieszącą się opinią świętości, choć nigdy nie prowadzono jej procesu beatyfikacyjnego. Z postacią tej średniowiecznej raciborskiej mistyczki związanych jest kilku papieży. 2 lipca 1345 r. Klemens VI (1342-1352) zatwierdził wszystkie przywileje dla klasztoru Św. Ducha w Raciborzu, którego Eufemia dwukrotnie była przeoryszą. Papież otoczył konwent swoją opieką, co miało znaczenie na wypadek, gdyby ktokolwiek dybał na dobra klasztorne. Ewentualnych złoczyńców czekały kary, co w średniowieczu było dość skutecznym straszakiem.
W gronie autorów „Annalium ecclesiasticorum”, czyli „Kronik kościelnych”, znajduje się polski dominikanin Abraham Bzowski. Pisał na zlecenie papieża Urbana VIII (1623-1644). W XVI tomie dzieła zamieszczony jest biogram Ofki. Bzowski przed jego zredagowaniem odwiedził konwent Św. Ducha w Raciborzu. Tu zapoznał się z tradycją ustną na temat żywota świątobliwej mniszki oraz dostępnymi dokumentami. To dzięki niemu sława świętości Eufemi zawędrowała do Rzymu. Jej kult potwierdzają konstytucje wspomnianego papieża Urbana VIII z 1625 i 1634 roku. Na ustaleniach Bzowskiego bazowali później wszyscy autorzy zajmujący się żywotem Ofki.
Koncyliarysta Wawrzyniec
Z Raciborza wywodzi się jeden z najbardziej znanych średniowiecznych zwolenników doktryny wyższości soboru nad papieżem - koncyliaryzmu. Stworzona została w XIV i XV w. przez teologów, prawników oraz grono wysokich hierarchów kościelnych. Głosiła, że sobory powszechne są najwyższą władzą Kościoła, mającą władzę sędziowską nad papieżem. Przedstawiona została na soborach w Konstancji (1414-1418) i Bazylei (1431-1449).
Szczególnie liczne grono zwolenników miał koncyliaryzm w Polsce, w środowisku Akademii Krakowskiej. Jego zwolennikami i głosicielami byli m.in.: Paweł Włodkowic, Andrzej Łaskarz, Jakub z Paradyża, Jan Kanty i Wawrzyniec (Laurentius) z Raciborza. Ten ostatni urodził się w 1381 r., a zmarł pomiędzy 1446 a 1450 r. Ukończył się szkołę kolegiacką w Raciborzu. W wieku 30 lat wyjechał na studia do Krakowa. W 1422 r. został profesorem teologii. Później dwukrotnie pełnił funkcję rektora Akademii w czasie, kiedy dzięki donacji Władysława Jagiełły i jego żony Jadwigi, fundacja Kazimierza Wielkiego z 1364 r. ponownie przeżywała okres swojego rozkwitu. Laurentius piastował wiele ważnych godności kościelnych. Był duchownym przy katedrze wawelskiej, kanonikiem przy kolegiacie p.w. Św. Floriana w Krakowie oraz kanonikiem kolegiackim przy kościele p.w. WNMP w Raciborzu.
Obwieszczając światu, że jest zwolennikiem demokratycznych rządów w Watykanie, przygotował na sobór bazylejski traktat, w którym uzasadniał wyższość soboru nad następcą św. Piotra. Koncyliaryzm przeszedł do historii. Do dziś obowiązuje dogmat nieomylności papieża.
Grzegorz Wawoczny