Destrukcyjny chaos
Racibórz. Mamy dwie koncepcje dalszego funkcjonowania Centrum Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych przy ul. Rzeźniczej. Konsultowaliśmy je z ks. dyrektorem opolskiego Caritas – mówi prezydent. Będą wiążące decyzje na piśmie, będzie nasza odpowiedź – słyszymy w Opolu.
Przypomnijmy, że miasto wypowiedziało CRON-owi porozumienie na finansowanie dziennego domu dla dzieci niepełnosprawnych po tym, jak Caritas – wbrew umowie – nie powiadomił prezydenta o zwolnieniu z funkcji dyrektora placówki radnej Marii Wiechy (o sprawie wielokrotnie pisaliśmy już na łamach „NR”). Termin wypowiedzenia mija z końcem października. Co będzie dalej? Czy rodzice nadal będą mogli posyłać na Rzeźniczą swoje pociechy?Spotkałem się z ks. dyrektorem Drechslerem i przekazałem mu uchwały Rady Miasta – mówi Jan Osuchowski. W uchwałach tych radni wezwali prezydenta, by podtrzymywał wypowiedzenie porozumienia i jednocześnie wypowiedział umowę użyczenia obiektu (budynek CRON jest własnością miasta). Podobnego kroku, przypomnijmy, nie zrobił powiat, który finansuje działające tu warsztaty terapii zajęciowej.
Poza przekazaniem uchwał, jak twierdzi prezydent, z ks. dyrektorem poczyniono pewne uzgodnienia. Dotyczą dwóch wariantów wyjścia z obecnego impasu. Pierwszy zakłada pozostawienie CRON-u w obecnej formie pod warunkiem, że Caritas powoła nowego, świeckiego dyrektora i zgodzi się na korzystne dla miasta zmiany w umowie użyczenia nieruchomości. Drugi mówi o przekształceniu CRON-u w placówkę miejską. Mam wrażenie, że dotychczas więcej dyskutowało się o stołku byłej dyrektorki, a nie o sprawie najważniejszej, czyli działalności placówki. Chcę zapewnić, że zrobię wszystko, by nie było likwidacji – zapewnia prezydent.
Jak powiedział nam dyrektor opolskiego Caritas ks. Arnold Drechsler, kierowana przez niego instytucja czeka na jednoznaczne stanowisko miasta wyrażone na piśmie. Na razie mamy do czynienia z destrukcyjnym chaosem. Już nie nadążam ze śledzeniem wszystkich pomysłów na przyszłość tej placówki – dodaje. Na razie Caritas bierze pod uwagę wypowiedzenie porozumienia i 1 listopada, mając na uwadze brak finansowania, zamyka działalność dziennego domu. Co będzie dalej, to głównie zależy od miasta. Naszym zamierzeniem nie było zamykanie CRON-u. Podkreślaliśmy, że w grę wchodzi tylko zmiana na stanowisku dyrektora – kończy ks. Drechsler.
(waw)