Dziewczyny z potencjałem
Kobieca piłka zaczęła się w RTP 5 lat temu. Wpierw w formie zabawy, później regularnych rozgrywek. W pierwszym meczu, jaki rozegrały pod moją opieką było 0:18 z Kozłówką – wspomina Trawiński. Po ponad dwóch latach starań przyszedł wymarzony awans. Z pięćdziesięciu zawodniczek, które zgłaszały aspiracje do gry zostały w obecnym składzie zaledwie 3. Teraz mam normalny zespół i to z niesamowitym potencjałem (większość dziewcząt jest z rocznika 87 – red.). Mnóstwa rzeczy można je jeszcze nauczyć. Motorycznie jest przyzwoicie, ale piłkarsko gorzej – uważa trener Trawiński. 16-osobowa kadra ma być wzmocniona. Wiosną mogłem już przeprowadzić 3 – 4 dobre zmiany podczas meczu, co jesienią było niemożliwe – podkreśla szkoleniowiec. Sprawiły to dziewczyny z Kietrza – Marta Sęga i Aneta Richtel. Ich przyjście „zaogniło” rywalizację w drużynie o miejsce w wyjściowej jedenastce. Na jesień dojdą piłkarki z Zabrza i Kietrza, może zdecyduje się rozgrywająca Anna Kowol, która gra w Tarnowskich Górach. „Unii” najbardziej zależy na skrzydłowych.
W I lidze będą 2 grupy po 6 zespołów grających systemem czterorundowym. Zwycięzcy awansują do ekstraligi. Teraz już wszyscy będą grać na poziomie Opola, z którym aspirowaliśmy do awansu. Jednak po uzupełnieniu składu chcę walczyć o pierwszą szóstkę w kraju – zapowiada Trawiński. Pierwsza liga to dalsze wyjazdy, więcej meczów i wzrosną koszty utrzymania zespołu. Poszukam wsparcia w samorządzie, także gdzie indziej – deklaruje trener Trawiński. Dodaje, że nie stać go na kolejne inwestycje w męską piłkę. Gdybym dzisiaj skończył utrzymywać całą resztę zespołów RTP skupiając się na ekipie kobiecej, to jestem przekonany, że stworzyłbym silny zespół, który walczyłby o medal ekstraligi – twierdzi trener „Unii”.
(ma.w)