Coś ruszyło
Efektem naszych ostatnich publikacji o pogarszającym się stanie raciborskiego zamku jest powołanie przez zarząd powiatu zespołu, który zajmie się wypracowaniem koncepcji zagospodarowania zabytku. Coś więc zaczyna się dziać.
Zespół został powołany na początku czerwca. Wkrótce zapowiedziano pierwsze zebranie. Gremium, w zamierzeniach władz powiatu, mają stworzyć wojewódzki i miejski konserwatorzy zabytków, przedstawiciele Urzędu Wojewódzkiego, architekci, historycy i radni powiatowi. Głos doradczy zaproponowano specjalistom od pozyskiwania funduszy europejskich oraz Raciborskiemu
Przedsiębiorstwu Inwestycyjnemu, które realizowało dotychczasowe prace na zamku. Nie wiadomo dlaczego udziału w pracach nie zaproponowano władzom miasta. To miejski budżet w latach 90. sfinansował remont elewacji zewnętrznej kaplicy zamkowej.
Na dobry początek zostaną wykonane prace zabezpieczające na budynku bramnym. Apelował o to wielokrotnie radny Oswald Krupa. Znalazły się wreszcie pieniądze na rynny i uzupełnienie ubytków na elewacji. Docelowo zespół ma wypracować koncepcję wykorzystania zamku, tak by możliwe było rozpoczęcie starań o środki zewnętrzne.
Przypomnijmy, że obiekt jest własnością skarbu państwa. Wojewoda wielokrotnie podejmował próby sprzedaży zamku. Bez rezultatu. Obecnie zarządza nim powiat. Dziedziniec został wydzierżawiony na organizowanie imprez. Wykonano mikropalowanie budynku bramnego, co zapobiegło jego osiadaniu. Część mieszkalna jest jednak kompletnie zrujnowana. Na piętrze niszczeje wyposażenie kaplicy – konstrukcja ołtarza oraz ławki. Brak rynien sprawia, że przemakają ściany.
Tymczasem na ratowanie znacznie większego obiektu, jakim jest pałac i dawny klasztor w Rudach, zdecydowała się diecezja gliwicka. Gmina Krzyżanowice przejęła zamek w Tworkowie, gdzie kosztem 30 tys. zł uporządkowano teren pod organizację imprez i zlecono wykonanie opracowań studialnych. Oby i władzom powiatu wystarczyło determinacji w robieniu choćby małych, ale sukcesywnych kroczków na drodze do ratowania zamku w Raciborzu.
G. Wawoczny
Przedsiębiorstwu Inwestycyjnemu, które realizowało dotychczasowe prace na zamku. Nie wiadomo dlaczego udziału w pracach nie zaproponowano władzom miasta. To miejski budżet w latach 90. sfinansował remont elewacji zewnętrznej kaplicy zamkowej.
Na dobry początek zostaną wykonane prace zabezpieczające na budynku bramnym. Apelował o to wielokrotnie radny Oswald Krupa. Znalazły się wreszcie pieniądze na rynny i uzupełnienie ubytków na elewacji. Docelowo zespół ma wypracować koncepcję wykorzystania zamku, tak by możliwe było rozpoczęcie starań o środki zewnętrzne.
Przypomnijmy, że obiekt jest własnością skarbu państwa. Wojewoda wielokrotnie podejmował próby sprzedaży zamku. Bez rezultatu. Obecnie zarządza nim powiat. Dziedziniec został wydzierżawiony na organizowanie imprez. Wykonano mikropalowanie budynku bramnego, co zapobiegło jego osiadaniu. Część mieszkalna jest jednak kompletnie zrujnowana. Na piętrze niszczeje wyposażenie kaplicy – konstrukcja ołtarza oraz ławki. Brak rynien sprawia, że przemakają ściany.
Tymczasem na ratowanie znacznie większego obiektu, jakim jest pałac i dawny klasztor w Rudach, zdecydowała się diecezja gliwicka. Gmina Krzyżanowice przejęła zamek w Tworkowie, gdzie kosztem 30 tys. zł uporządkowano teren pod organizację imprez i zlecono wykonanie opracowań studialnych. Oby i władzom powiatu wystarczyło determinacji w robieniu choćby małych, ale sukcesywnych kroczków na drodze do ratowania zamku w Raciborzu.
G. Wawoczny