Pechowy zakup
Kupiłam firmową bluzę za 99 zł w jednym ze sklepów w Raciborzu. Po praniu uległa ona przebarwieniu - powstały plamy w kolorze czerwonym. Zażądałam zwrotu gotówki, jednak reklamacja została odrzucona. Rzeczoznawca reprezentujący producenta napisał, że przebarwienie nastąpiło z mojej winy! Objaśniłam, że prałam zgodnie z zaleceniami producenta towaru. To go jednak nie przekonało. Postanowiłam więc, w akcie desperacji, zwrócić się o pomoc do powiatowego rzecznika konsumentów.
Agnieszka B.
Joanna Urban, powiatowy rzecznik konsumentów, odpowiada:
W imieniu pani B. napisałam pismo do sprzedawcy, w którym zwróciłam się z prośbą o ponowne rozpatrzenie tej reklamacji. Wskazałam na ustawowe uprawnienia przysługujące konsumentce. Reklamacja została uznana. Nastąpił zwrot gotówki za bluzę.
Co mogę poradzić konsumentom, mającym podobne problemy? Otóż, z reguły, jeżeli negatywne rozpatrzenie reklamacji poparte jest niekorzystną dla konsumenta opinią rzeczoznawcy, podważenie jej jest możliwe poprzez przedstawienie opinii innego niezależnego rzeczoznawcy, korzystnej dla nas. To niestety kosztuje, a koszty te ponosi konsument. Przyznam szczerze, że czasem nie warto tego robić, gdyż mogą one przewyższyć wartość towaru, za który żądamy zwrotu gotówki. Niezależnie od rodzaju towaru, za wyjątkiem żywności, mamy prawo składać reklamację przez dwa lata od jego zakupu. Dlatego tak ważne jest aby zachować paragon. Reklamacje składa się z tytułu niezgodności towaru z umową. To pojęcie zastąpiło dotychczasową nazwę - wadliwość towaru. Uprawnienia konsumenta składającego reklamację są następujące: nieodpłatna naprawa lub wymiana towaru, obniżenie ceny lub zwrot gotówki. Klienci chcą zazwyczaj od razu zwrotu gotówki, chociaż możliwa byłaby wymiana towaru lub jego naprawa, jeśli uszkodzenie jest niewielkie.
W tym konkretnym, opisanym przypadku żądanie zwrotu pieniędzy było słuszne, ponieważ naprawa odbarwionej bluzy nic by nie dała, zresztą jak to zrobić? A wymiana towaru stwarzałaby ryzyko, że taka sama wada pojawi się ponownie.
E.H.
Agnieszka B.
Joanna Urban, powiatowy rzecznik konsumentów, odpowiada:
W imieniu pani B. napisałam pismo do sprzedawcy, w którym zwróciłam się z prośbą o ponowne rozpatrzenie tej reklamacji. Wskazałam na ustawowe uprawnienia przysługujące konsumentce. Reklamacja została uznana. Nastąpił zwrot gotówki za bluzę.
Co mogę poradzić konsumentom, mającym podobne problemy? Otóż, z reguły, jeżeli negatywne rozpatrzenie reklamacji poparte jest niekorzystną dla konsumenta opinią rzeczoznawcy, podważenie jej jest możliwe poprzez przedstawienie opinii innego niezależnego rzeczoznawcy, korzystnej dla nas. To niestety kosztuje, a koszty te ponosi konsument. Przyznam szczerze, że czasem nie warto tego robić, gdyż mogą one przewyższyć wartość towaru, za który żądamy zwrotu gotówki. Niezależnie od rodzaju towaru, za wyjątkiem żywności, mamy prawo składać reklamację przez dwa lata od jego zakupu. Dlatego tak ważne jest aby zachować paragon. Reklamacje składa się z tytułu niezgodności towaru z umową. To pojęcie zastąpiło dotychczasową nazwę - wadliwość towaru. Uprawnienia konsumenta składającego reklamację są następujące: nieodpłatna naprawa lub wymiana towaru, obniżenie ceny lub zwrot gotówki. Klienci chcą zazwyczaj od razu zwrotu gotówki, chociaż możliwa byłaby wymiana towaru lub jego naprawa, jeśli uszkodzenie jest niewielkie.
W tym konkretnym, opisanym przypadku żądanie zwrotu pieniędzy było słuszne, ponieważ naprawa odbarwionej bluzy nic by nie dała, zresztą jak to zrobić? A wymiana towaru stwarzałaby ryzyko, że taka sama wada pojawi się ponownie.
E.H.