Oni kochają siatkówkę
Kilkoro raciborzan spędziło weekend z Ligą Światową - na meczach reprezentacji Polski z Serbią i Czarnogórą w Katowicach. Wyjazd przeszedł ich najśmielsze oczekiwania.
Zaczęło się standardowo. Koniec pracy, mobilizacja w domu, zaopatrzenie w niezbędne napoje i w drogę. Dojeżdżamy do Spodka, gdzie pakujemy się w niezły korek. Jednak po chwili jesteśmy już na miejscu. W Spodku panuje nadzwyczajna atmosfera. Chóralne śpiewy 10 tys. kibiców i żywo reagujący biało-czerwony tłum. To najlepsza siatkarska publiczność na świecie. Po spotkaniu (3:1 dla nas) schodzimy do knajpy pod Spodkiem, żeby się upewnić, czy wszyscy widzieli to samo. Po godzinie udajemy się na parking. Nagle ktoś spogląda do tyłu i mówi: Patrzcie jaki fajny widok, zróbmy sobie fotkę na tle Spodka nocą. Nikogo nie trzeba przekonywać. Kiedy jesteśmy ustawieni do zdjęcia, z obiektu wychodzi grupka VIP-ów. Nie zastanawiając się prosimy ich o wspólną fotografię. Chętnie się zgadzają. Wymieniamy zdania o meczu, emocjach i któryś z nich rzuca: No to do jutra, na meczu. Ale my nie mamy biletów – odpowiadamy chórem. Zanim się zorientowaliśmy dostaliśmy bilety na sobotni mecz! Wtedy dotarło do nas, że zrobiliśmy sobie zdjęcie z prezesem Polskiego Związku Piłki Siatkowej Mirosławem Przedpełskim i paroma branżowymi „szychami”. Następnego dnia, po raz drugi pojechaliśmy na mecz. W przeciwieństwie do naszych siatkarzy (wynik 3:2 dla Serbii i Czarnogóry) szczęśliwy los wciąż nam sprzyjał. Po meczu udało się jeszcze namówić do zdjęć reprezentantów Polski. Za rok znów jedziemy do Spodka!
(mk)