Zaczęło się do remizy
Żyjemy w czasach wielkich jubileuszy, jesteśmy tym pokoleniem, któremu dane było wspominać i upamiętniać dokonania naszych przodków - tak ksiądz Antoni Strzedulla rozpoczął homilię uroczystej mszy św. w intencji zmarłych i żyjących członków OSP Turze z okazji 100-lecia istnienia jednostki.
Jubileusz Ochotniczej Straży Pożarnej w Turzu zgromadził wszystkie jednostki z terenu gminy a także drużynę z pobliskiej Nędzy. Przed mszą św. strażacy uczcili pamięć swoich zmarłych poprzedników, składając kwiaty pod krzyżem na kościelnym placu. Obowiązywała przy tym swoista hierarchia, kwiaty złożyli najpierw najstarsi strażacy, następnie prezes i naczelnik OSP Turze. Po mszy, w której uczestniczyli także wszyscy zaproszeni goście, nastąpił przemarsz na dziedziniec remizy, tam odbył się uroczysty apel. Po tradycyjnym raporcie i wciągnięciu flagi państwowej na maszt, przypomniano dzieje turskiej OSP. O pierwszych latach istnienia jednostki, tj. do wybuchu II wojny światowej, mówił Rudolf Emrich, dalsze jej losy przedstawiła druhna Ania Czogała. Dokładna data powstania OSP Turze nie jest znana. W protokole z posiedzenia zarządu jednostki znajduje się informacja o tym, że starą remizę wybudowano w 1904 roku. Skoro powstała remiza musiała istnieć też straż. Ostatecznie jednak, prawdopodobnie na podstawie bezpośrednich przekazów ustnych przodków, ustalono datę powstania OSP na 1905 r. i taką też datę utrwalono na sztandarze jednostki. Trzon założycieli straży pożarnej w Turzu stanowili: Józef Czogalla - mistrz rzeźniczy i rolnik, który następnie został pierwszym prezesem, Antoni Kern - pierwszy naczelnik, Wiktor Mosh - mistrz piekarski oraz Karol Sługa - członek zarządu. W okresie II wojny światowej działalność OSP nieco przygasła, gdyż wielu jej członków powołano do wojska. Po wkroczeniu Armii Czerwonej grabieży uległa znaczna część mienia prywatnego i społecznego, w tym również straży pożarnych. Po wojnie przystąpiono do odbudowy OSP. Nie było to łatwe ze względu na brak ludzi i sprzętu (została tylko sikawka ręczna, 7-metrowy wąż oraz jedna motopompa). Właściwe odbudowanie zastępów strażackich rozpoczęło się w 1948 r., kiedy to komendantem został Eryk Bortel a prezesem w dwa lata później Alojzy Grycman. Obecny prezes OSP Turze, Edward Piechula wspominał nazwiska zasłużonych zmarłych druhów a także złożył podziękowania żyjącym: Rudolfowi Emrichowi, Joachimowi Mikołajkowi i Erykowi Kostce. Następnie rozpoczęła się ceremonia odznaczania. Jednostkę OSP Turze uhonorowano Złotym Znakiem Związku, II Złotym Znakiem Związku odznaczony został Rudolf Emrich - honorowy prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Turzu. Złoty medal „Za Zasługi dla Pożarnictwa" przypadł prezesowi jednostki Edwardowi Piechuli, srebrny medal otrzymali Ryszard Pluta i Joachim Piechula, natomiast brązowy - Rafał Waśniowski, Roman Kołodziej i Piotr Wojtoszek. Odznaką „Strażak Wzorowy" wyróżnieni zostali: Bernard Pieruszka, Henryk Woźniczek i Andrzej Grycman.
Po zakończeniu apelu strażacy udali się na wspólny obiad a następnie na festyn. Tam strażaków i pozostałych mieszkańców Turza i okolic zabawiała orkiestra strażacka z czeskich Bolatic. Wielką atrakcją okazały się także pokazy sikawek konnych z OSP Łany.
Ewelina Żemełka