Wandal złapany
Wraca sprawa przydrożnych słupków, zniszczonych na drodze z Bukowa do Lubomi. Policja zatrzymała 21-latka, który je niszczył.
O ich „ścięciu" informowaliśmy 5 lipca. Wówczas zniszczono 85 sztuk. Nie wiadomo, kto to zrobił. Jeden z mieszkańców Pszowa twierdził, że to sprawka pracownika PZD, który kosił trawę. To niemożliwe, to zrobili wandale - przekonuje Marek Okularczyk, dyrektor PZD. Zdecydował również o zamontowaniu na tej samej drodze 50 nowych słupków. Nie trzeba było długo czekać by i te zniszczono. W nocy z 8 na 9 lipca na gorącym uczynku policjanci z komisariatu w Gorzycach zatrzymali 21-letniego mieszkańca Raciborza, który zdążył zdemolować 30 słupków. Starty oszacowano na 696 zł. Mężczyzna miał we krwi 1,9 promila alkoholu. To zdarzenie potwierdza moją tezę, że słupki nie zostały skoszone, ale zniszczone przez wandali. Kosiarka jest tak skonstruowana, że nie jest w stanie w taki sposób zniszczyć słupka. Ona mogłaby jedynie go skruszyć - przekonuje Marek Okularczyk. Dodaje, że akty wandalizmu to niemal codzienność. Najczęściej podczas wakacji i weekendów młodzież odwraca znaki i je demoluje. Zamontowanie nowych oznakowań to koszt rzędu 400 zł. Są na naszych drogach miejsca, gdzie ten sam znak wymieniamy kilkanaście razy. Młodzież je niszczy lub maluje farbą. Podobnie jak w przypadku kradzieży złomu, straty są bardzo duże. Sprawcy są bardzo aktywni mimo tego, że wielokrotnie policja część z nich zatrzymuje - dodaje dyrektor PZD.
(raj)