Wirtualne rachunki
Jeśli otrzymałeś rachunek telefoniczny, z którego wynika, że korzystałeś z połączeń międzynarodowych, dzwoniąc pod nr 0 700..., to masz znikome szanse na dowiedzenie swych racji, że tego nie czyniłeś.
Wiele tego typu spraw trafia do Powiatowego Rzecznika Konsumentów, Joanny Urban. W ubiegłym roku było ich 20, w tym już 12.
Jednemu ze swoich klientów TP S.A. naliczyła rozmów międzynarodowych i połączeń internetowych na kwotę prawie 300 zł. Ale zdarzają się rachunki i po 900 zł. Bywa, że otrzymują je osoby starsze, które nawet nie mają pojęcia, gdzie leżą np. wyspy Bahama, na które rzekomo dzwoniły. Jednak takie tłumaczenia nie zdają się na nic.
Sprawy te trudno wygrać wobec obecnego stanu prawnego, dlatego, że decyzja prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji Konsumentów nie jest prawomocna. Jeżeli się uprawomocni, połączenia typu 0 700... będą musiały być ujęte odrębną umową, gdyż w przypadku jej braku nie będzie można obciążać za nie konsumenta. Jeśli TP S.A. nie uzna naszej reklamacji, zawsze można wystąpić na drogę sądową, ale konsumenci na ogół nie decydują się na to ze względu na koszty i czas trwania procesu.
Jest jednak obecnie jedna szansa na wygraną, jeśli uda się wykorzystać artykuł ustawy Prawo telekomunikacyjne, mówiący o tym, że „Jeżeli reklamacja usługi telekomunikacyjnej nie zostanie rozpatrzona w terminie 30 dni od dnia jej złożenia, uważa się, że ta reklamacja została uwzględniona". W dwóch przypadkach w zeszłym roku przyniosło to efekt. Jednak na ogół TP S.A., świadoma tego, pilnuje terminów, wysyłając chociażby pisma zawiadamiające, że sprawa jest w toku rozpatrywania.
Proszę pamiętać o tym, że do czasu wyjaśnienia reklamacji należy na bieżąco regulować abonament oraz należność za te rozmowy, których nie kwestionujemy. W przeciwnym razie, w przypadku długiego czasu niedokonywania opłat, mogą nam odłączyć telefon. Jest też możliwość zlecenia TP S.A. zablokowania połączeń międzynarodowych. W sytuacji jeśli ktoś nie ma potrzeby dzwonienia za granicę, radziłabym to zrobić.
E.H.