Tylko odbudowa
Zamek należy przywracać do życia etapami, ale w grę wchodzi tylko całkowita odbudowa.
Taka jest tendencja w całej Europie, że dąży się do odtworzenia obiektu zabytkowego w jego pierwotnym kształcie – mówił konserwator wojewódzki dr Jacek Owczarek podczas ostatniego spotkania, powołanego przez starostę, zespołu roboczego, który ma się zająć wypracowaniem koncepcji zagospodarowania zamku. Analizowano na nim projekt utworzenia na Ostrogu centrum turystyki kulturowej, przygotowany przez Śląskie Towarzystwo Gospodarcze „Pro-Europa”.
Co do sposobu finansowania, liczonego w milionach złotych przedsięwzięcia, członkowie zespołu, o którym już wielokrotnie pisaliśmy na łamach „NR” (patrz archiwum www.nowiny.pl), nie mieli żadnych wątpliwości. Uznano bowiem, że nie ma szans, by powiatowi, który w imieniu skarbu państwa zarządza zamkiem, udało się od razu znaleźć kwotę wystarczającą na wszystkie kosztowne prace renowacyjne. W grę, jak mówiła Gabriela Lenartowicz z „Pro Europy”, wchodzi sukcesywne pozyskiwanie środków z różnych źródeł na poszczególne obiekty: budynek bramny, część mieszkalną, słodownię, czy kaplicę. Cała inwestycja rozłożona byłaby na kilka, może nawet kilkanaście lat. Nie ma co liczyć, że pieniądze wyłoży właściciel zamku, czyli państwo. Konieczne jest zaangażowanie samorządów, głównie miasta i powiatu, a te nie stać na wielomilionowe wydatki w krótkim czasie.
Złożenie pierwszego wniosku do tzw. instrumentu norweskiego (są to środki pomocowe oddane do dyspozycji nowych krajów członkowskich UE przez rząd Norwegii) możliwe byłoby już jesienią tego roku. Prace, jeśli udałoby się pozyskać dotację (minimalna jej kwota wynosi milion euro), mogłyby ruszyć w ciągu najbliższych dwóch lat. Na „pierwszy ogień” ma iść budynek bramny. Projekt zakłada remont i adaptację tego obiektu na potrzeby centrum organizacji imprez zamkowych i obsługi ruchu turystycznego, w tym parteru na cele edukacyjne i wystawiennicze, a wyższych kondygnacji na część hotelowo-gastronomiczną.
W dalszej części remontowany byłby budynek mieszkalny z krużgankami i słodownia. Przeznaczenie tych obiektów musi uwzględniać tworzenie nowych miejsc pracy. To warunek, by UE zgodziła się przekazać pieniądze.
Wchodzący w skład zespołu konserwator J. Owczarek poinformował, że nie wchodzi w grę adaptacja zrujnowanych skrzydeł (budynek południowo-wschodni, wozownia) np. pod scenę koncertową. Zalecił, by od razu uwzględnić odtworzenie ich pierwotnego wyglądu, co powinny poprzedzić kompleksowe badania architektoniczne i archeologiczne. Z doświadczenia wiem, że możemy być świadkami niejednej niespodzianki, która może się przełożyć na przyszłą atrakcyjność zamku. Wystarczy wspomnieć niedawne odkrycie podziemi dawnej baszty – dodał. Uznał, że docelowo warto się zastanowić nawet nad odbudową nieistniejącego od XVIII w. skrzydła południowego. Zgodził się też, że jak najszybciej należy „odsłonić” zamek. Dziś zasłaniają go latem drzewa. Dawniej był widoczny z Rynku. Obecnie dostrzec można raptem wieżyczkę kaplicy.
Kolejne spotkanie zespołu zaplanowano na wrzesień.
(waw)