Najzdolniejsi wyjechali
Bezrobocie wśród młodych ludzi to chyba mit - słyszymy w raciborskim Powiatowym Urzędzie Pracy. Pośredniak dysponuje dofinansowanymi z unijnych środków etatami, ale nie ma chętnych do skorzystania z tej oferty.
Zdolni i przedsiębiorczy szukają pracy poza Raciborzem a co odważniejsi spakowali walizki i wyjechali na Zachód – mówi Edmund Stefaniak, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Raciborzu. Statystyki wykazują, że w Raciborskiem jest ponad tysiąc bezrobotnych w wieku do 25 lat. Ale takich, którzy mają wymagane kwalifikacje jest garstka – dodaje Stefaniak.
PUP dostał z unijnego budżetu 956 tys. zł na tzw. aktywne formy zwalczania bezrobocia. Kryją się pod tym staże, prace interwencyjne, szkolenia i przygotowanie zawodowe. Dla wykwalifikowanych młodych osób, które nie osiągnęły 25 lat lub absolwentów szkół wyższych do 27 lat czeka 255 miejsc. Najwięcej, bo aż 150 na stażach. Za pół roku pracy stażysty płaci PUP. Młody człowiek dostaje 500 zł brutto, czyli około 420 zł na rękę. Potem przez kolejny rok płaci mu pracodawca. Obowiązany jest wypłacać miesięcznie minimalną pensję, czyli niecałe 840 zł.
Te same aktywne formy są również finansowane z środków Funduszu Pracy. W tym roku PUP dostał na nie 2,5 mln zł. Limit miejsc się wyczerpał. Bez problemu znaleziono 155 stażystów.
Myśleliśmy, że teraz też nie będzie problemów. Tymczasem okazuje się, że wolnych rąk do pracy po prostu brakuje – oświadcza dyrektor PUP. Liczy, że sytuacja może się zmienić we wrześniu, kiedy po wakacjach absolwenci będą szukać zatrudnienia. Nie ma się jednak co czarować. Oferty pracy z Anglii, Irlandii czy Szwecji oraz dla posiadaczy niemieckich paszportów robią swoje. Drenują rynek, zapewniając młodym znacznie lepsze płace i perspektywy – dodaje E. Stefaniak.
Jeśli pieniądze nie zostaną spożytkowane, wówczas trafią do puli przeznaczonej na zwalczanie bezrobocia wśród trwale pozostających bez pracy. Tu bez kłopotu znaleziono chętnych na przystosowanie do zawodu, szkolenia i prace interwencyjne.
(waw)