Świetni ludzie ze skromną bazą
W powszechnej opinii działaczy z centrali Turniej W. Pytlasińskiego zorganizowano w Raciborzu wzorowo. Czy „Unia” ma szansę na większe tego typu imprezy?
Choć takie były wstępne plany to prezes Grzegorz Pieronkiewicz nie żałował, że finałowe walki turnieju nie rozgrywano na Rynku. Sprowadziliśmy do hali dodatkowe trybuny i one się wypełniły. Specjalnie na zawody dotarły też nowe tablice elektroniczne – wymienia prezes. Notujemy bardzo udany sezon dla naszego klubu. Pod względem wyników i spraw organizacyjnych – podkreśla Pieronkiewicz. Istnieje szansa, że „Unia” będzie gospodarzem Drużynowych Mistrzostw Polski Województw i to jeszcze w tym roku. To jeden z dowodów, że PZZ docenia unitów. Jesteśmy bardzo zadowoleni z organizacji turnieju. Świetnie rozwiązano problemy logistyczne. Zakwaterowanie, wyżywienie i transport były dopięte na ostatni guzik - mówił Eugeniusz Najmark reprezentujący PZZ na największym turnieju w Europie. Halę OSiR określił mianem „sympatycznej”.
Słabo wypadli w tych zawodach Polacy, co przyznał trener kadry narodowej Piotr Stępień. To dlatego, że poziom w klubach zdecydowanie się obniżył. Do tego 3 turnieje się nam zbiegły i gdzie indziej pojechali np. Mikulski, Sitnik, Michalkiewicz i Kramarz – mówił trener. W Raciborzu walczyli za to dwaj Kwitowie i rutynowany Jabłoński. Byli najjaśniejszymi punktami występów Polaków. Młodzi na Pytlasińskim zdobywają doświadczenie. Np. Grzegorz Bulak. Od 4 zgrupowań jeździ na kadrę i rozwija się, robi postępy – zapewniał Stępień.
Zadowolony z lokalizacji zawodów w Raciborzu był Andrzej Supron, obecnie wiceprezes PZZ ds. sędziowskich. Przy tej degrengoladzie upatruję sukcesów w małych środowiskach, gdzie są tradycje. To motywacja. W wielkich ośrodkach takie imprezy giną. Duże sale są puste. Nie ma tam klimatu, a tu jest, panuje sportowa atmosfera – chwalił Supron. Cieszył się, że turniej trafił do mocnego środowiska zapaśniczego jakim jest Racibórz. Ludzie tu żyją zapasami, mają swojego idola Ryśka. To symbol tego regionu – podkreślał A. Supron.
Ryszard Wolny zakończył oficjalnie na tym turnieju swą karierę. Wzruszony, dziękował przyjaciołom i znajomym, a także trenerom: Bogdanowi Merkelowi, Piotrowi Starzyńskiemu i Józefowi Traczowi. Był wdzięczny rodzinie. Zawsze byliście ze mną, niezależnie od wyników - mówił.Licznie zgromadzona na imprezie pożegnalnej publiczność odśpiewała mistrzowi „Sto lat”.
Eugeniusz Najmark, sekretarz generalny PZZ
W hali OSiR brakuje zaplecza. Musiałoby takie powstać, przynajmniej na 2 maty. Trudno się łudzić na ME czy MŚ choć wierzę, że ludzie poradziliby sobie. Jestem mile zaskoczony wysoką frekwencją na turnieju. W stolicy czy Wrocławiu było mniej zawodników. Tradycje pomogły.
W hali OSiR brakuje zaplecza. Musiałoby takie powstać, przynajmniej na 2 maty. Trudno się łudzić na ME czy MŚ choć wierzę, że ludzie poradziliby sobie. Jestem mile zaskoczony wysoką frekwencją na turnieju. W stolicy czy Wrocławiu było mniej zawodników. Tradycje pomogły.
Stanisław Szponar, wiceprezes PZZ ds. stylu klasycznego
Wypada tylko pogratulować. Organizację oceniam na bardzo dobrze. Byliśmy od początku pewni, że raciborska „Unia” sobie poradzi. Jedyne obawy były co do wielkości hali. Ona się nie nadaje do większych imprez. Federacja by jej nie zatwierdziła. Jest np. wymóg trzytysięcznej widowni.
Wypada tylko pogratulować. Organizację oceniam na bardzo dobrze. Byliśmy od początku pewni, że raciborska „Unia” sobie poradzi. Jedyne obawy były co do wielkości hali. Ona się nie nadaje do większych imprez. Federacja by jej nie zatwierdziła. Jest np. wymóg trzytysięcznej widowni.
Andrzej Supron, wiceprezes PZZ ds. sędziowskich
Imprezy w Raciborzu się sprawdzają, za 2 lata turniej lub impreza podobnej rangi wróci tutaj. Coś na miarę zawodów kontynentalnych – tak. Sala jednak musi być większa. Logistyka, hotele, wyżywienie – wszystko jest super. Ranga międzynarodowa wymaga większej sali. Maty muszą być na podeście, szatni więcej, widownia. Życzę wam takiej hali.
Imprezy w Raciborzu się sprawdzają, za 2 lata turniej lub impreza podobnej rangi wróci tutaj. Coś na miarę zawodów kontynentalnych – tak. Sala jednak musi być większa. Logistyka, hotele, wyżywienie – wszystko jest super. Ranga międzynarodowa wymaga większej sali. Maty muszą być na podeście, szatni więcej, widownia. Życzę wam takiej hali.
Piotr Stępień, trener kadry narodowej
Nie mam zastrzeżeń co do organizacji. Hala jedynie powinna być większa. Tutejsi działacze są już sprawdzeni. Poziom tego turnieju był wysoki a obsada mocna. To także udowadnia, że ekipy nie zlekceważyły imprezy w mniejszym ośrodku.
Nie mam zastrzeżeń co do organizacji. Hala jedynie powinna być większa. Tutejsi działacze są już sprawdzeni. Poziom tego turnieju był wysoki a obsada mocna. To także udowadnia, że ekipy nie zlekceważyły imprezy w mniejszym ośrodku.
(ma.w, ł)