Na noszach
W połowie września w Krynicy i Starej Lubowni (Słowacja) rozegrano Mistrzostwa Polski w Ratownictwie Medycznym. Ekipa pogotowia ratunkowego w Kuźni Raciborskiej zdobyła 4. miejsce.
Pogotowie w Kuźni wystartowało w składzie: Wieńczysław Kuklewicz (lekarz), Michał Hofman (ratownik), Dariusz Lasota (kierowca). Ogółem w mistrzostwach wzięło udział ponad 80 zespołów z Polski i zagranicy (m.in. z Węgier i Słowacji). Warto wspomnieć, że trzy pierwsze miejsca zajęły 4-osobowe zespoły R. Kuźnia występowała jako 3-osobowy zespół W. Gdyby w zawodach obowiązywała klasyfikacja na reanimacyjne i wypadkowe, tak jak to miało miejsce w poprzednich latach, reprezentacja z Kuźni byłaby pierwsza.
Udział w zawodach poprzedziły eliminacje w Gliwicach, w których nasi zajęli 6. miejsce. Wcześniej, praktycznie od kwietnia, odbywali oni cykl szkoleń pod okiem Krzysztofa Paruzela i Bartosza Poloczka, lekarzy z rybnickiego szpitala.
Mistrzostwa składały się z 13 zadań. Nad ich wykonaniem czuwało 4 sędziów przydzielających punkty. Wszystkie sytuacje były markowane, role poszkodowanych odgrywali pozoranci. Reanimację i defibrylację wykonywano na fantomie. Wśród zadań znalazły się m.in. wypadki samochodowe, transport chorego w ciężkim stanie, poród, utopienia, poparzenia, postrzały itp. Nie zabrakło konkurencji typowo sprawnościowych, np. zjazdu po linie czy spływu pontonem. W ciągu dwóch dni mistrzostw przejechaliśmy ok. 300 km. Nigdy nie wiedzieliśmy wcześniej dokąd jedziemy, dostawaliśmy mapkę, konkretne zadanie i ruszaliśmy. Raz mieliśmy wezwanie do porodu, tymczasem po drodze nastąpiła zmiana i trafiliśmy na wypadek samochodowy. Spontaniczne sytuacje, tak jak w życiu – opowiada Dariusz Lasota. Najważniejsza była jednak udana współpraca, zgranie, nie było mowy o ścisłym podziale ról, każdy robił co tylko umiał – dodaje.
Nagrodą za czwarte miejsce były nosze próżniowe. W przyszłym roku ratownicy z Kuźni wybierają się na międzynarodowe mistrzostwa do Chorwacji.
(e.Ż)