Dożynkowe ostatki
Ostatnie dożynki w gminie Pietrowice Wielkie odbyły się 25 września w Makowie. Zabawę dla całej wioski zorganizowało kilka rodzin.
Jeszcze dawny proboszcz Makowa podzielił miejscowość na pięć części. Tradycją stało się, że co roku mieszkańcy każdej z nich są odpowiedzialni za przygotowanie dożynek. Kiedyś świętowaliśmy je tylko w kościele. Ludzie chcieli też zabawy. Dzięki takiemu podziałowi wiadomo, kto ma zająć się organizacją, czyli zrobieniem korony, przygotowaniem imprezy, pozyskaniem sponsorów - mówi Józef Wawrzynek, jeden z tegorocznych organizatorów.
Zgodnie z tradycją starostami makowskich dożynek mogą być jedynie osoby zamężne. W tym roku byli to Edyta Wawrzynek i Henryk Nowak. Zabawa odbyła się na terenie Wiejskiego Ośrodka Kultury. Poprowadził ją, jak zwykle z poczuciem humoru, radny powiatowy Leonard Malcharczyk, makowiczanin. Atrakcje przygotowane zostały głównie z myślą o najmłodszych mieszkańcach miejscowości. To dla nich wystąpił kabaret „Kubuś Puchatek i Tygrysek”. Następnie przed publicznością zaprezentowały się dzieci i młodzież z przedszkola i szkoły. Wieczorem odbyła się zabawa taneczna. Jedną z atrakcji była loteria fantowa. Złożyły się na nią organizujące dożynki rodziny oraz pozyskani sponsorzy. Można było wygrać nawet nowe meble.
Tegoroczne święto w Makowie było szczególne. Korona wraz z delegacją mieszkańców uczestniczyła w dożynkach diecezji opolskiej, które odbyły się na Górze Św. Anny. Mszę celebrował ks. Damian Rangosz, proboszcz parafii w Pietrowicach Wielkich. Nasza korona stała na ołtarzu. Zdarza się to raz na kilkadziesiąt lat - mówi z dumą Wawrzynek.
(Adk)