Zwycięstwo długości roweru
Sezon kolarski ma się już ku końcowi. Kolarze „Ziemi Raciborskiej i UKS „7” finisz mają rewelacyjny.
Pod koniec września w Miliczu odbył się finał Pucharu Polski, najwyżej po Mistrzostwach Polski punktowanego wyścigu. W jeździe indywidualnej na czas raciborscy kolarze pojechali średnio, a najlepiej Marcin Szymiczek (30). Nastawiliśmy się na dobry wynik ze startu wspólnego - mówi trener Roman Michna. Umiejętności sprinterskie wykorzystał Radek Liszewski i w zdecydowany sposób, z przewagą długości roweru zwyciężył. Marcin Szymiczek przyjeżdża również wysoko, na 31 pozycji. Podobnie było w Juniorach Młodszych, gdzie startował Tomasz Strzeduła. Aktywnie jechał cały czas w czołówce peletonu, kilkakrotnie zabierał się do odjazdów a na metę „wpadł” jako 32.
Zawodniczka UKS „7” Agnieszka Zając ścigała się na Mistrzostwach Makroregionu Śląskiego w Imielinie. Ze startu wspólnego kolejny raz w tym sezonie potwierdziła, że nie ma sobie równych w województwie. Zdobyła już czwarty tytuł Mistrzyni Śląska (wcześniej wygrała przełaje, na torze i jazdę indywidualną na czas).
Na swoim terenie
24 września odbyło się IV Ogólnopolskie Kryterium Kolarskie o Puchar Wójta Gminy Pietrowice Wielkie i Starosty Raciborskiego oraz Mistrzostwa Śląska dla kategorii juniorka młodsza, juniorka, junior młodszy i junior. Zjechało się ponad 200 kolarzy. Na liczącą 1300 m trasę okrężną pierwsi ruszyli zawodnicy niestowarzyszeni w klubach (rocznik 1993 i młodsi oraz rocznik 1990 – 1992). Po nich na 8 okrążeń wystartowały młodziczki a wśród nich utytułowana A. Zając. Już na trzecim okrążeniu Aga wyraźnie przyspieszyła i odjechała z peletonu samotnie podążając do mety. Jej przewaga wyniosła ponad kilometr. W młodzikach nasi zawodnicy byli na mecie: Szymon Strzeduła 8, Krzysztof Michna 16, Karol Kuczyński 19. Wśród 39 Juniorów Młodszych punkty zebrał jedynie Martin Herzog. Tomek Strzeduła otarł się o miejsca punktowane, 14 był Łukasz Piela (kontuzja), a 20 Arkadiusz Kołek. W kobiecym „open” Marysia Strzeduła mogła tylko kibicować, bo leczy złamany obojczyk. Najbardziej widowiskowym wyścigiem pietrowickiego kryterium był wyścig Orlików. Od startu jechali zawrotnym tempem. Łukasz Strzeduła przyjeżdżał na trzech pierwszych finiszach jako drugi zdobywając po 3 punkty, później kolejne. Na mecie „zameldował” się jako drugi. Impreza się udała. Nie było kraks i defektów, sędziowie bezbłędnie wyłapywali wszystkie punkty na okrążeniach. Podziękowania należą się strażakom i policjantom, służbie medycznej oraz wszystkim społecznikom, którzy pomogli w organizacji – podsumowuje Alojzy Strzeduła.
(ma.w)