Z góry na dół
Walczący w ubiegłym sezonie o awans zespół „Naprzodu” Borucin teraz skupi się na rywalizacji o utrzymanie w gronie ligowców tej klasy.
Nie kryje tego prezes – sponsor Marek Ciemienga, jak również gracz Robert Szymik. On i Paweł Merkel zostali ze starego składu drużyny. Odeszli Zwoliński, Szołtysek i Prudel, czyli trzon zespołu. W inauguracji II ligi, u siebie, w piątek 14 października Borucin uległ Zawierciu 3:7. Goście mieli bardzo młodą drużynę. „Przywiozłem tu naszych młodzików i kadetów. To ścisła czołówka krajowa w tych kategoriach. Są nieobliczalni. Ograli już wielu seniorów, tu też się udało” – cieszył się po meczu trener Tadeusz Piotrowski. Punkty dla gospodarzy uzyskali Karol Brauntsch (przyszedł z pierwszoligowego „Górnika” Miechowice, ale przez ostatnie miesiące miał przerwę w grze i treningach), debel Szymik – Brauntsch i sam Szymik. Nowym tenisistą jest również Michał Czarny, gracz o dużym doświadczeniu w silnych drużynach. Reprezentował ekipy z Rzeszowa i Rybnika. On także ostatnio pauzował. Po paru kolejkach ligowych na pewno się rozegra – zapewnia R. Szymik. Nie udało się pozyskać – choć były na to duże szanse – gracza z Czech, który wybrał lepiej płatną ligę niemiecką. Kolejnym rywalem – na wyjeździe – będzie dla Borucina drużyna Mikołowa, która w barażach biła się w poprzednim sezonie o pierwszą ligę. Druga dywizja jest podzielona w tym roku na dwie grupy północną i południową. To lepiej dla wielu klubów, bo nie czekają ich dalekie i kosztowne wyjazdy. „Naprzód” Borucin nie gra już w miejscowym Domu Kultury. Przeniósł się do sali gimnastycznej przy szkole, gdzie swoje mecze będzie też rozgrywać KS Bojanów, w III lidze.
(ma.w)