Podium to za mało
Gdyby starsi walczyli lepiej, zdobylibyśmy złoto - żałowali działacze i trenerzy MKZ „Unia".
150 juniorów z całego kraju (12 ekip) zjechało się na Drużynowe Mistrzostwa Województw, które Polski Związek Zapaśniczy przyznał raciborskiej „Unii" po sukcesie organizacyjnym Memoriału Pytlasińskiego. Poziom był bardzo wyrównany, co potwierdzały liczne remisy. Jedni mieli „pewniaków" w lżejszych wagach, inni w cięższych. Prawie 80% składu kadry Śląska stanowili unici - bracia Siorakowie, Pyka, Wolny i Karpiński. Pod wodzą Piotra Szczeponioka (w MKZ prowadzi kadetów i młodszych) nasze województwo wywalczyło brązowy medal. Byliśmy faworytami ale drogę do tytułu zamknęły nam dwa remisy, z Łódzkim i Dolnośląskim. Nie wyszliśmy z grupy z pierwszego miejsca i została nam walka o brąz - stwierdził Szczeponiok. Mówił też, że zawiedli go zapaśnicy starsi. Pretensji nie mam do np. Mateusza Wolnego, bo chłopak się jeszcze uczy, ale wyniki Pyki czy Karpińskiego były rozczarowujące - dodał trener. Reprezentujący Wydział Wyszkolenia PZZ Andrzej Głaz też powiedział, że Rafał Pyka, medalista Mistrzostw Europy, powinien dominować na krajowych matach, a w Raciborzu tak nie było. Wdzięczna to impreza, na dobrym krajowym poziomie. Widać jakie jest zaplecze pierwszej kadry. Patrząc perspektywicznie w kontekście Olimpiady w 2008 roku to nie jest ono za szerokie. Wynika to z problemów finansowych klubów - wyznał Głaz. Kadrę Śląska ocenił mianem interesującej, a jej zawodników jako mogących nawiązać do dobrych, miejscowych tradycji zapaśniczych. Choć nie przegraliśmy meczu zabrakło nas w finale. Dwa lata temu mieliśmy w „drużynówce" pierwsze miejsce. Teraz paru naszych zawodników miało słabsze występy, co przełożyło się na wynik całości - nie krył niezadowolenia prezes MKZ Grzegorz Pieronkiewicz. Zawiedli go unici - kadrowicze, z najstarszego, w grupie juniorów, rocznika. Nasi walczyli z różnym szczęściem. Ci co przegrywali powinni tu wygrać. Mam prawo mieć pretensje do Wacława Sioraka czy Rafała Pyki, bo wymagania wobec nich są inne niż w stosunku do młodszych. Gdybyśmy dostali się do finału, sądzę, że wygralibyśmy turniej - podsumował Ryszard Wolny. Cieszył się z występu syna, choć przyznał, że drżał o jego zdrowie. Mateusz jest piętnastoletnim kadetem, a najstarszy kadet imprezy był o 5 lat starszy. W zapasach to duża różnica przede wszystkim w sile. „Drużynówkę" wygrała ekipa Lubuskiego przed Łódzkim i Śląskim.
Adam nie zawiódł
Adam nie zawiódł
W październiku dwaj unici walczyli ze zmiennym powodzeniem w młodzieżowych Mistrzostwach Polski. Adam Pluciński wywalczył tam brązowy medal. Wojciech Magdziński pechowo przegrał walkę o finał, „na plecy", choć był w niej bliski zwycięstwa. Skończył zawody na 7 miejscu. Zawodnik tej klasy powinien zdobyć na MP medal, zwłaszcza, że przegrał ze słabszym od siebie - skomentował występ trener Ryszard Wolny.
(ma.w)