Edycja I - Lekarstwo na niedostatek?
Socjologowie zachodzą w głowę, jaki skutek będą miały masowe wyjazdy zarobkowe na Zachód mieszkańców ziemi raciborskiej. Czy zgromadzony kapitał zostanie głównie skonsumowany, czy też może rozsądnie zainwestowany. Postaramy się odpowiedzieć na to pytanie. Na początek diagnoza zjawiska.
Raciborszczyzna– interes będzie się kręcił
Rocznie wydawanych jest od 20 do 25 tys. paszportów – mówi Leonard Malcharczyk, pracownik konsulatu Niemiec w Opolu, radny i członek zarządu powiatu raciborskiego. Dokument otwiera Ślązakom drogę do legalnego zatrudnienia w krajach UE, bez względu na ograniczenia, jakie dotykają Polskę. Trudno jednak oszacować, ile dokładnie niemieckich paszportów znajduje się w ręku mieszkańców Raciborszczyzny i ilu z nich korzysta z możliwości zarobkowania w krajach UE, głównie Niemczech i Holandii. Statystyk nie ma. Nie ulega wątpliwości, że mamy tu prawdziwe zagłębie pracowników. Wystarczy popatrzeć, ile działa biur pośrednictwa do pracy w Niemczech czy w Holandii – mówi Roman Pośpiech z InPerson. Rocznie wysyła do pracy około 1700 osób. Działają biura, głównie opolskie, które wysyłają kilka razy tyle. Sądzimy, że przez kilka lat interes będzie się dalej świetnie kręcił – dodaje Pośpiech. Oznacza to, że w opinii firm rekrutujących na Śląsku siłę roboczą, obecna sytuacja szybko nie ulegnie zmianie, a dokładnie: zarobki w Niemczech czy Holandii nadal znacznie będą przewyższać te w Polsce. Miesięcznie można zarobić 1000 euro. Ponadto pracodawcy z Zachodu chwalą sobie Ślązaków.
Rocznie wydawanych jest od 20 do 25 tys. paszportów – mówi Leonard Malcharczyk, pracownik konsulatu Niemiec w Opolu, radny i członek zarządu powiatu raciborskiego. Dokument otwiera Ślązakom drogę do legalnego zatrudnienia w krajach UE, bez względu na ograniczenia, jakie dotykają Polskę. Trudno jednak oszacować, ile dokładnie niemieckich paszportów znajduje się w ręku mieszkańców Raciborszczyzny i ilu z nich korzysta z możliwości zarobkowania w krajach UE, głównie Niemczech i Holandii. Statystyk nie ma. Nie ulega wątpliwości, że mamy tu prawdziwe zagłębie pracowników. Wystarczy popatrzeć, ile działa biur pośrednictwa do pracy w Niemczech czy w Holandii – mówi Roman Pośpiech z InPerson. Rocznie wysyła do pracy około 1700 osób. Działają biura, głównie opolskie, które wysyłają kilka razy tyle. Sądzimy, że przez kilka lat interes będzie się dalej świetnie kręcił – dodaje Pośpiech. Oznacza to, że w opinii firm rekrutujących na Śląsku siłę roboczą, obecna sytuacja szybko nie ulegnie zmianie, a dokładnie: zarobki w Niemczech czy Holandii nadal znacznie będą przewyższać te w Polsce. Miesięcznie można zarobić 1000 euro. Ponadto pracodawcy z Zachodu chwalą sobie Ślązaków.
Skutki wyjazdów zarobkowych da się odczuć w powiecie. Jak wielka to skala stosunkowo dobrze pokazuje frekwencja wyborcza, o wiele niższa w Raciborskiem niż w innych śląskich gminach. Nie ma u nas połowy gminy – mówi burmistrz Krzanowic Manfred Abrahamczyk. O wyborczą frekwencję się nie martwi, ale już pustki na stadionach, w sklepach a nawet w barach uważa za niepokojące. Nie ukrywa, że wsie są jakby uśpione. Wszystko ładne, domy zadbane, ludzie widać zamożni, tyle, że tych krezusów nie widać, nie licząc pozostałych na zagrodzie żon i dzieci. Gmina nie tętni życiem.
Podobne utyskiwania słuchać w Raciborzu – stolicy powiatu. Handel zipie od świąt do świąt. Na Boże Narodzenie czy Wielkanoc miasto nagle się zapełnia. W sklepach panuje duży ruch, tym większy im wyższy jest kurs euro do złotówki. Obroty rosną. Korzystają też czeskie hipermarkety, gdzie mają najbliżej pracujący na Zachodzie mieszkańcy gmin Krzanowice, Krzyżanowice czy Pietrowice Wielkie. Jak wynika ze statystyk, mają co wydawać. W tym roku w Polsce musieli się rozliczyć pracujący w Holandii. Statystyczne dochody w Raciborskiem znacząco wzrosły.
Praca na Zachodzie załatwia u nas problem bezrobocia – nie ma wątpliwości Edmund Stefaniak, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Raciborzu. Oscyluje ono wokół 13-14 proc. To jedna z najniższych stóp na Śląsku. Ma jednak swoje złe strony. Zachód dokonał drenażu miejscowych fachowców. Populacja szukających zatrudnienia jest dość wąska. Pracodawcom mocno to ogranicza możliwość selekcji – dodaje Stefaniak. Młodzi dobrze wykształceni, którzy nie mają paszportu niemieckiego, jadą na Wyspy Brytyjskie. Kurczy się więc rynek szukających pracy absolwentów wyższych uczelni.
#nowastrona#
Powiat wodzisławski - kierunek Wyspy Brytyjskie i Czechy
#nowastrona#
Powiat wodzisławski - kierunek Wyspy Brytyjskie i Czechy
Najwięcej mieszkańców powiatu wodzisławskiego wyjeżdża do Wielkiej Brytanii i Irlandii. Kolejne miejsca zajmują Czechy i Słowacja. Nie ma biur pośrednictwa do pracy w Niemczech czy Holandii. Działa natomiast biuro prowadzone przez Ruch na Rzecz Praworządności Ziemi Wodzisławskiej. Pracownicy ograniczają się do wyszukiwania ofert pracy w Internecie. Nie ma pewności co do warunków zatrudnienia i płacy. Można mieć również poważne obawy dotyczące bezpieczeństwa wyjeżdżających. Przyznaje się do tego kierowniczka biura Zofia Sołtyszewska. Przestrzegamy wszystkich, by dobrze się zastanowili nad wyjazdem, ponieważ te oferty nie są pewne – mówi.
W wodzisławskim biurze podróży „Elto” dowiedzieliśmy się, że miesięcznie do pracy w Wielkiej Brytanii wyjeżdża z Wodzisławia od 15 do 20 klientów, do Irlandii ok. 10. Szacunkowo możnaby stwierdzić, że rocznie z powiatu wodzisławskiego wyjeżdża do pracy za granicą ok. 1200 osób. Oczywiście do tego należałoby dodać tych jadących na „własną rękę” – mówi Lena Łukomska, dyrektor „Elto”.
Zainteresowanie pracą za granicą przekłada się na liczbę uczniów szkół językowych. Od kilku lat odnotowują przyrost słuchaczy. Jak mówi Krzysztof Konderla ze szkoły „Anglo-Komp”, duża część uczniów deklaruje chęć wyjazdu do pracy w UE. W mojej szkole uczy się blisko 100 osób. Do pracy za granicą wyjeżdża od 60 do 80 % z nich. Większość udaje się do Wielkiej Brytanii, Irlandii i Szwecji. Prowadzę zajęcia indywidualne, ukierunkowane tylko i wyłącznie na pracę – przekonuje. Wówczas tok nauczania dotyczy konkretnych zawodów. Z tego typu usług korzysta kilka osób miesięcznie – dodaje.
Rosnące zainteresowanie pracą w krajach UE widoczne jest również wśród bezrobotnych. Niestety wymagania zagranicznych pracodawców są dla nich zbyt wysokie. Większość z nich nie zna języka obcego i nie posiada wymaganego doświadczenia. Z danych Powiatowego Urzędu Pracy w Wodzisławiu Śl. wynika, że wyjeżdżać chcą ludzie w wieku do 30 lat. O pracę na Zachodzie pytało ponad 700 osób. Tylko 17 potwierdziło podjęcie pracy.
Już niebawem możliwości zatrudnienia u naszych południowych sąsiadów będą większe. Obecnie trwa przygotowanie programu transgranicznego EUREST T – „Beskidy”, który ma przyczynić się do lepszej koordynacji działań na rynku pracy Czech, Słowacji i Polski. Chodzi o bezpośrednią wymianę ofert pracy – mówi Angelika Prymus, Powiatowy Asystent Eures.
#nowastrona#
Nie ma kto głosować
Nie ma kto głosować
W drugiej turze tegorocznych wyborów prezydenckich frekwencja na Śląsku wyniosła 50,97 proc., ale już w powiecie raciborskim tylko 40,97 proc. W samym Raciborzu, gdzie mieszkańców z niemieckimi paszportami jest mniej niż na wioskach, do urn poszło 44,93 proc. uprawnionych, ale już w Krzanowicach, gdzie dokument z czarnym orłem ma prawie każdy, tylko 32,44 proc. Wyjątkiem jest Kornowac. Ta gmina do 1939 r. była w Polsce. Paszportów nie ma zbyt wiele osób, a głównymi żywicielkami są kopalnie. Frekwencja wyniosła tu aż 48,46 proc.
Azjatycki tygrys
Dochód wszystkich podatników w Polsce wzrósł w 2004 r. w stosunku do 2003 r. nieznacznie. Z danych raciborskiego Urzędu Skarbowego wynika natomiast, że na Raciborszczyźnie poszybował w górę o ponad 10 proc. To wynik rodem z dynamicznych gospodarek azjatyckich. Stało się tak, bo po raz pierwszy ze swoich dochodów musieli się rozliczyć pracujący w Holandii. Głównie dzięki nim, po podsumowaniu wszystkich deklaracji PIT, okazało się, że w całym powiecie mieszkańcy zarobili aż 1,037 miliarda złotych. Rok wcześniej 940 mln zł. Gdyby z deklaracjami PIT poszły do raciborskiego fiskusa osoby pracujące w Niemczech, wówczas moglibyśmy poszczycić się jeszcze lepszymi danymi.
Rocznie półtora tysiąca
Śmiało możemy stwierdzić, że do pracy za granicę wyjeżdża co najmniej 1,5 tys. mieszkańców powiatu wodzisławskiego rocznie. Z pewnością zjawisko to przyczynia się do obniżenia bezrobocia na tym terenie. Oczywiście nie jest na tyle masowe, by mówić o jego decydującym wpływie, jednak warto wziąć go pod uwagę. Obecnie na terenie powiatu wodzisławskiego zarejestrowanych jest 7876 osób bezrobotnych (w tym 4862 kobiety), co stanowi 15,5 % mieszkańców w wieku produkcyjnym. Największą liczbę osób pozostających bez pracy stanowią ludzie w wieku od 18 do 34 roku życia. Warto dodać, że w lipcu bezrobotnych było znacznie więcej, bo ponad 8300.
SONDA
Roman Pośpiech z InPerson Racibórz
Ziemia raciborska to zagłębie pracowników z niemieckim paszportem. Firmy pośredniczące w załatwianiu pracy do Niemiec czy Holandii będą z powodzeniem działały jeszcze przez kilka lat, bo zarobki w Polsce nie tak szybko dogonią tych na Zachodzie.
Ziemia raciborska to zagłębie pracowników z niemieckim paszportem. Firmy pośredniczące w załatwianiu pracy do Niemiec czy Holandii będą z powodzeniem działały jeszcze przez kilka lat, bo zarobki w Polsce nie tak szybko dogonią tych na Zachodzie.
Manfred Abrahamczyk burmistrz Krzanowic
Skala masowych wyjazdów na Zachód przekłada się na niską frekwencję wyborczą, ale prawdziwym problemem jest wyludnienie miejscowości, na czym cierpi handel i usługi.
Skala masowych wyjazdów na Zachód przekłada się na niską frekwencję wyborczą, ale prawdziwym problemem jest wyludnienie miejscowości, na czym cierpi handel i usługi.
Zofia Sołtyszewska kierownik biura pośrednictwa pracy za granicą w Wodzisławiu Śl.
Niewiele osób się do nas zgłasza. Myślę, że bardzo dużo zainteresowanych wyjeżdża na własną rękę. Mają wtedy pewniejszą pracę, bo my jedynie wyszukujemy oferty w Internecie.
Niewiele osób się do nas zgłasza. Myślę, że bardzo dużo zainteresowanych wyjeżdża na własną rękę. Mają wtedy pewniejszą pracę, bo my jedynie wyszukujemy oferty w Internecie.
Krzysztof Konderla, właściciel szkoły językowej „Anglo-Komp” w Wodzisławiu Śl.
Bardzo wielu moich słuchaczy uczy się języka głównie po to, by wyjechać do pracy. Organizuję również lekcje indywidualne ukierunkowane na pracę zawodową. Dotyczą one często konkretnego zawodu.
Bardzo wielu moich słuchaczy uczy się języka głównie po to, by wyjechać do pracy. Organizuję również lekcje indywidualne ukierunkowane na pracę zawodową. Dotyczą one często konkretnego zawodu.
Angelika Prymus, Powiatowy Asystent Eures
EUREST T – „Beskidy” ułatwi wymianę ofert pracy między Polską, Czechami i Słowacją. W Wodzisławskiem jest zainteresowanie ofertą naszych południowych sąsiadów.
EUREST T – „Beskidy” ułatwi wymianę ofert pracy między Polską, Czechami i Słowacją. W Wodzisławskiem jest zainteresowanie ofertą naszych południowych sąsiadów.
(waw), raj
Powyższe teksty publikowane są w ramach projektu: Europraca słodki czy cierpki owoc naszego członkostwa w Unii Europejskiej – debata o nowych szansach i starych zagrożeniach. Projekt jest realizowany przy udziale środków budżetowych Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej przyznanych w ramach Konkursu Otwartego – „Europejska debata publiczna – konkurs dla mediów”.