Bali się bezdomnych
Wiele kontrowersji wzbudziły plany przeniesienia Schroniska i Domu Dla Bezdomnych „Arka N” na Ocice. Sporo mieszkańców dzielnicy wystraszyło się takiego sąsiedztwa. Okazją do publicznej dyskusji na ten temat było spotkanie z prezydentami miasta, które odbyło się 7 listopada w budynku, gdzie być może w przyszłości zamieszkają bezdomni.
W rozmowach wzięli udział Alina Litewka-Kobyłka i Zenon Stube ze Stowarzyszenia Przyjaciół Człowieka „Tęcza”, w ramach którego działa ośrodek. Opowiedzieli zebranym o sposobie funkcjonowania placówki oraz programie wychodzenia z bezdomności i jego efektach. Zenon Stube nie krył, że wśród jego podopiecznych są ludzie, którzy wyszli z więzienia czy też mieli problemy z alkoholem. Zapewnił jednak, że w ośrodku mieszkają jedynie ci, którzy dostosowali się do panujących tu reguł, czyli m.in. zrezygnowali z alkoholu, narkotyków i zajęli się pracą na rzecz stowarzyszenia. Dzięki tej ostatniej mają okazję do zdobycia zawodowych kwalifikacji oraz zatrudnienia. Przyznał, że może nie są aniołami, jednak nie ma z nimi problemów, które mogłyby budzić obawy okolicznych mieszkańców. Podkreślił, że są to ludzie, którym trzeba dać szansę na normalne życie.
Po jego wystąpieniu rozgorzała burzliwa dyskusja. Mieszkańcy Ocic mieli podzielone zdania. Część z nich nie kryło obaw o swoje bezpieczeństwo oraz zlokalizowanych tu przedsiębiorstw, którym bezdomni będą, ich zdaniem, zagrażać. Wystosowali nawet protest do prezydenta przeciwko lokalizacji w dzielnicy ośrodka. Podpisało się pod nim kilkadziesiąt osób. Czy miasto weźmie odpowiedzialność za poczynione przez tych ludzi szkody? - dopytywał się jeden z zebranych. Tym ludziom trzeba pomóc! Każdy z nas może być kiedyś w potrzebie - zaoponował natychmiast inny. Jeżeli ten ośrodek jest potrzebny, to dobrze. Stoi pusty i obraca się w ruinę - wtórował młody mężczyzna. Miał być dla młodzieży! - odkrzyknęła mu starsza kobieta. Ale nic się z tym nie robi, więc zróbmy coś dla ludzi - odparł jej. To piękny gest. Skoro miasto chce im pomóc, to dlaczego mamy się sprzeciwiać? Do was na obiad ci ludzie na pewno nie przyjdą - dodał starszy człowiek. Najbardziej boli mnie los tych ludzi, których nie chcą ich własne rodziny, ponieważ są już starzy i mają zbyt niskie renty. Takie osoby też u nas mieszkają. Mamy im kazać pójść na ulicę?- przekonywał Stube.
Mieszkam w niedalekim sąsiedztwie tego budynku i bardziej niż osób, które mają tu zamieszkać, boję się panujących na ulicy ciemności, braku kanalizacji i połączeń autobusowych w dzielnicy. Ten ośrodek może stać się światełkiem w tunelu do rozwiązania tych problemów - powiedziała jedna z kobiet. Podchwycili to również inni mieszkańcy oraz radni dzielnicy, twierdząc, że lokalizacja Domu Dla Bezdomnych w Ocicach może stać się „kartą przetargową”, dzięki której społeczność rozwiąże nurtujące ją problemy.
W końcu głos zabrał ks. Jan Szywalski, proboszcz parafii w Studziennej. Wstawił się za bezdomnymi z ośrodka, których niejednokrotnie odwiedzał. Opowiedział o obawach, jakie mieli mieszkańcy jego dzielnicy, gdy ośrodek dopiero powstawał i o przykrościach, jakie z tego powodu mieli ci, którzy szukali w nim schronienia. Po jakimś czasie okazało się, że strach był bezzasadny. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że z tymi ludźmi nie ma problemów - mówił. Słowa księdza odniosły pozytywny skutek. Ci, którzy najgłośniej protestowali, przyznali, że być może ich obawy były na wyrost.
Spotkanie w Ocicach miało charakter społecznych konsultacji z mieszkańcami dzielnicy. Jak zapewniali prezydenci Jan Osuchowski i Mirosław Szypowski, nic nie jest jeszcze w tej kwestii postanowione. Zakup budynku przy ul. Wiejskiej od spółdzielni rolniczej z myślą o zaadaptowaniu go na potrzeby bezdomnych to jedynie plany. Zmiana lokalizacji „Arki N” jest jednak konieczna. Dom przy ul. Topolowej w Sudole znajdzie się bowiem w czaszy zbiornika Racibórz-Dolny. Obecnie mieszka tam 51 stałych podopiecznych stowarzyszenia. Noclegownia, działająca jedynie w okresie jesienno-zimowym może jednorazowo pomieścić do 15 potrzebujących. Ośrodek posiada własne warsztaty m.in. stolarskie i ślusarskie, w których mieszkańcy świadczą usługi dla miejscowej ludności oraz gospodarstwo, gdzie hodują świnie, drób, kozy oraz konie, udostępniane nieodpłatnie młodzieży do jazdy po okolicy i należącej do placówki łąki.
#nowastrona#
Jan Nowak
Przyszedłem tutaj z bardzo negatywnym nastawieniem. Miałem sporo obaw. Zbierałem podpisy pod protestem. Jednak po tym spotkaniu zmieniłem zdanie co do stałych mieszkańców Domu Dla Bezdomnych. Cóż, tekst z protestem pisany był wcześniej...Do złagodzenia stanowiska skłoniło mnie przemówienie ks. Szywalskiego, który jest dla mnie autorytetem. W dalszym ciągu mam obawy co do osób z noclegowni.
Przyszedłem tutaj z bardzo negatywnym nastawieniem. Miałem sporo obaw. Zbierałem podpisy pod protestem. Jednak po tym spotkaniu zmieniłem zdanie co do stałych mieszkańców Domu Dla Bezdomnych. Cóż, tekst z protestem pisany był wcześniej...Do złagodzenia stanowiska skłoniło mnie przemówienie ks. Szywalskiego, który jest dla mnie autorytetem. W dalszym ciągu mam obawy co do osób z noclegowni.
Mirosław Mandycz
Obawy mieszkańców są na wyrost. Najpierw trzeba sprawdzić, pojechać do ośrodka, zobaczyć, jak to tam wygląda. Mam znajomych w Sudole i z ich informacji wiem, że nie ma tam problemów
Obawy mieszkańców są na wyrost. Najpierw trzeba sprawdzić, pojechać do ośrodka, zobaczyć, jak to tam wygląda. Mam znajomych w Sudole i z ich informacji wiem, że nie ma tam problemów
Józef Rusnarczyk
Ja też miałem obawy, ale pojechałem to sprawdzić. W ośrodku zobaczyłem swojego znajomego, który miał swój interes, dobrą sytuację materialną, a jednak się tam znalazł. Uświadomiłem sobie, że ja też mogę kiedyś potrzebować pomocy. Jestem za tym ośrodkiem u nas. Niech ci ludzie mają godne warunki do życia.
Ja też miałem obawy, ale pojechałem to sprawdzić. W ośrodku zobaczyłem swojego znajomego, który miał swój interes, dobrą sytuację materialną, a jednak się tam znalazł. Uświadomiłem sobie, że ja też mogę kiedyś potrzebować pomocy. Jestem za tym ośrodkiem u nas. Niech ci ludzie mają godne warunki do życia.
Krzysztof Gębarowski
Budynek stoi pusty. Odkąd pamiętam miał być przeznaczony dla młodzieży. Nie mam żadnych obaw przed bezdomnymi. Tym ludziom trzeba pomóc
Budynek stoi pusty. Odkąd pamiętam miał być przeznaczony dla młodzieży. Nie mam żadnych obaw przed bezdomnymi. Tym ludziom trzeba pomóc
(Adk)