Z klasy do klasy - runda XIII
Co tydzień odwiedzamy ligowe boiska piłkarskie Podokręgu Racibórz oraz Podokręgu Rybnik. Uwieczniamy na zdjęciach fanów futbolu, którzy próbują zrobić karierę na murawie. Tam gdzie piłka - tam i my.
„Unia” Racibórz – „Grunwald” Ruda Śląska 4:2 (1:0)
Trzy bramki w ciągu pięciu minut, doliczonych do regulaminowego czasu gry rozemocjonowały kibiców na tym meczu. Co ciekawe, z wydarzeń boiskowych nie wynikało, że arbiter tak wydłuży spotkanie. „Co mi się najbardziej podobało? Nasze cztery gole. Jestem przekonany, że wreszcie zaczniemy wygrywać. To zasługa pierwszej bramki. Była bodźcem dla nas. Nie ma mowy o kryzysie Rudy Śląskiej. Prezentowali normalny ligowy poziom. Nie obawiam się za tydzień drużyny z Rybnika, bo nie jest w szczytowej formie” – powiedział nam trener unitów Józef Golla. Na 1:0 dla gospodarzy strzelił w 43 minucie Wojciech Podolak i był to nieoczekiwany zwrot w meczu, w którym goście bez przerwy stwarzali sytuacje pod bramką Leszka Zająca. „Grunwald” wyrównał po przerwie z karnego, ale w 73 minucie kontrę „Unii” wykończył Paweł Kopczyński. W doliczonym czasie trafili jeszcze Leszek Nieckarz i Mariusz Frydryk. Ten ostatni wrócił do składu po paru tygodniach absencji spowodowanej wyjazdem z kraju, poza tym zmian personalnych i w ustawieniu nie było. „W tej lidze wszyscy prezentują podobny poziom. Moi zawodnicy wykazali dziś hart ducha i osiągnęli najlepszy wynik w tej rundzie” – podsumował Golla. „Z meczów, które widziałem, właśnie w tym raciborzanie podobali mi się najbardziej” – stwierdził prezes RTP Remigiusz Trawiński. W sobotę 19 listopada „Unia” gra awansem mecz rundy wiosennej z „Energetykiem” ROW Rybnik. Początek zawodów o godz. 13.30. (m) ZOBACZ ZDJĘCIA
Liga okręgowa. Czyżowice – Krzyżanowice 0:4 (0:3)
Mecz zaczął się obiecująco dla gospodarzy, bo już w 3 minucie faulowany w polu karnym był Adamczyk. Poszkodowany sam próbował wykorzystać „jedenastkę”, jednak Bindacz obronił jego strzał. Goście skontrowali i w 6 minucie z rzutu karnego trafił Piechota. Po upływie zaledwie 3 minut, po kolejnym kontrataku, sędzia znów podyktował „karnego” (trzeciego w ciągu dziewięciu minut!). Piechota „na raty” pokonał Kłopockiego. Goście grali konsekwentnie przyjmując Naprzód na własnej połowie i wychodząc z szybkimi kontrami. W 40 minucie padł gol na 3:0, po szybkiej akcji Piechoty z Pączko ten ostatni uderzył w kierunku bramki i piłka, odbijając się od Kołka, trafiła do siatki. W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. W 77 minucie Kolorz (parę minut wcześniej pojawił się na boisku) ustalił wynik spotkania. Zawody obejrzało około 100 widzów. Wyjściowy skład zwycięzców: Roman Bindacz, Robert Derleta, Krzysztof Cieszyński, Dariusz Pawłowski, Przemysław Łukoszek, Damian Lis, Marcin Janowicz, Artur Dudacy, Sebastian Piechota, Łukasz Fulneczek, Artur Pączko. Wyniki pozostałych meczów „okręgówki” z udziałem zespołów naszego powiatu: Kuźnia – Zawada 2:3 (Brakowiecki, Hómin), Krzanowice – Połomia 2:2 (Drzymała, Abrahamczyk), Tworków – Pszów 0:1. (Artur Bywalec) ZOBACZ ZDJĘCIA
Klasa „A”. Górki Śląskie – „Gosław” Jedłownik 3:1
Mecz zapowiadał się jako szlagier. Zmotywowany zespół z Jedłownika po zwycięstwie w poprzedniej kolejce 10:0 nad Lyskami przyjechał do Górek po 3 punkty. Dobrze dysponowana jedenastka gospodarzy nie dała jednak szans przyjezdnym. Od pierwszych minut mecz toczył się pod dyktando Górek. Drużyna gospodarzy rozpoczęła w składzie: Piotr Skowronek, Adam Balcer, Jarosław Panlis, Arkadiusz Gronert, Adrian Rduch, Marcin Czorny, Jakub Pochwyt, Łukasz Sambrowski, Tomasz Czerny, Łukasz Czerny, Sebastian Sitek; wyjściowy skład gości: Tadeusz Palka, Kamil Kustoś, Zbigniew Staniczek, Andrzej Sobik, Paweł Chojak, Krzysztof Bajer, Janusz Kosubek, Zenon Kozielski, Antoni Jeleń, Rafał Wija, Tomasz Pluta. (Artur Bywalec)
Klasa „A”. „Baterex” Nędza – LKS Kornowac 3:1
Bardzo szybko prowadzenie objęli goście. Niedługo potem, kiedy sędzia podyktował rzut karny wydawało się, że gospodarze wyrównają. Jednak piłka odbiła się od słupka i dobity strzał nie został uznany. W drugiej połowie gospodarze przyspieszyli. Pierwszy gol padł z rzutu karnego. Na 2:1 atomowym strzałem podwyższył Szymon Cichecki. Trzecia bramka padła już w doliczonym czasie gry. Jan Depta wykorzystał moment zawahania bramkarza, który minął się z piłką na polu karnym, dobijając strzał z ostrego kąta. „Wynik nie odzwierciedla tego, co było na boisku. Mogło się spokojnie skończyć 5 czy 6:1, było mnóstwo niewykorzystanych sytuacji, co mogło w pewnym momencie źle się dla nas skończyć, gdyby przy jakiejś kontrze padła bramka na 2:2” - stwierdził Gerard Przybyła, prezes drużyny z Nędzy. „Na pewno od pierwszego do końcowego gwizdka byliśmy drużyną lepszą. Ta stracona bramka i nie strzelony karny na 1:1 trochę nas zdeprymowały, ale wierzyłem w chłopaków, że wygramy ten mecz, bo byliśmy lepsi. Była taka sytuacja, że w drugiej połowie musieliśmy przyspieszyć i tak też się stało. Szybka bramka na 1:1, później piękny strzał na 2:1 i kontrolowaliśmy grę. Obawiałem się tego meczu, bo Kornowac tylko 2 mecze przegrał, ale to już za nami. Teraz ważne spotkania z Jedłownikiem i Pietrowicami” - powiedział trener Damian Cichecki. Żółte kartki w tym spotkaniu obejrzeli: Wiesław Bugdoł, Adam Chrząszcz, Jan Depta, Grzegorz Malina, Sylwester Bobrzik, Maurycy Gołek – wszyscy z Nędzy, a w zespole gości – Mariusz Urbas. (e.Ż) ZOBACZ ZDJĘCIA
Buków - Bolesław 2:2 (0:1)
W meczu na szczycie klasy "C" spotkały się, myślące poważnie o awansie zespoły. Podzieliły się punktami i końcowa klasyfikacja rundy jesiennej już się nie zmieni, mimo, że Bolesław rozegra jeszcze zaległy mecz z Grzegorzowicami. Z klasy "C" awansują wyżej trzy drużyny. Zespół z Bolesławia boryka się z problemami kadrowymi - jego piłkarze zarobkują za granicą i w spotkaniu z Bukowem kilku podstawowych zawodników zabrakło. Lepiej pod tym względem prezentują się drużyny z powiatu wodzisławskiego, którego mieszkańcy tak często i licznie nie wyjeżdżają "za chlebem". (m) ZOBACZ ZDJĘCIA
Buków - Bolesław 2:2 (0:1)
W meczu na szczycie klasy "C" spotkały się, myślące poważnie o awansie zespoły. Podzieliły się punktami i końcowa klasyfikacja rundy jesiennej już się nie zmieni, mimo, że Bolesław rozegra jeszcze zaległy mecz z Grzegorzowicami. Z klasy "C" awansują wyżej trzy drużyny. Zespół z Bolesławia boryka się z problemami kadrowymi - jego piłkarze zarobkują za granicą i w spotkaniu z Bukowem kilku podstawowych zawodników zabrakło. Lepiej pod tym względem prezentują się drużyny z powiatu wodzisławskiego, którego mieszkańcy tak często i licznie nie wyjeżdżają "za chlebem". (m) ZOBACZ ZDJĘCIA