Archaiczny system

Średnia podwyżka wyniesie 15 proc. – oświadczył 24 listopada na konferencji prasowej wiceprezydent Mirosław Szypowski. Będą jednak i podwyżki sięgające rzędu 40 proc. Dlaczego? Obecnie obowiązuje dość rozbudowany system naliczania czynszu, wymyślony jeszcze w połowie lat 90. Każde mieszkanie jest punktowane według kilkudziesięciu różnych wskaźników. Suma punktów decyduje o wysokości komornego. System jednak zawiera luki. Mieszkania o tym samym standardzie, ale różniące się liczbą pokoi są odmiennie wyceniane. To jest dziś anachronizm – mówił na ostatniej sesji radny Mirosław Lenk, szef komisji oświaty. Jako przykład podał Eden – osiedle przy ul. Dąbrowskiego, gdzie te same standardowo lokale, w zależności od liczby pomieszczeń, są albo droższe, albo tańsze. Stawka w takich przypadkach powinna być równa – dodał Lenk.

 

Wiceprezydent Szypowski zapowiada, że liczba parametrów służących do naliczania czynszu zostanie „spłaszczona”. Ujawnił, że wysokość komornego zależna będzie głównie od standardu, a nie np. liczby pomieszczeń czy lokalizacji. Dla pewnej liczby lokali będzie to oznaczało także obniżkę stawek.

 

Obecnie maksymalny czynsz może wynieść 3 proc. wartości odtworzeniowej lokalu. Daje to 6,70 zł za metr kw. Najwyższa stawka w Raciborzu nie przekracza jednak 3,85 zł. Zmiana sposobu naliczania komornego sprawi, że lokale o najwyższym standardzie będą się zbliżać do kwoty 6,70 zł. Wiceprezydent Szypowski nie ukrywa, że zmiany przyniosą nie tylko dodatkowe dochody do kasy Miejskiego Zarządu Budynków (szacuje się je na około 800 tys. zł rocznie), ale i zmobilizują najemców najlepszych mieszkań do ich wykupienia. Miasta bowiem nie stać na utrzymanie tak dużej substancji. Chce więc jak najwięcej się pozbyć i scedować koszty utrzymania budynków na wspólnoty.

 

Przypomnijmy, że do kwietnia przyszłego roku obowiązuje uchwała wprowadzająca dla najemców znaczne ulgi przy wykupie lokali.

 

(waw)