Belfer ich nauczył
Miejski TKKF w Raciborzu przeprowadził kolejną edycję turnieju dla zespołów amatorskich. Zjechały się drużyny z całego Śląska.
Po długoletniej dominacji przyjezdnych, zwłaszcza z Jastrzębia (teraz też przyjechały stamtąd 3 drużyny), w zawodach udało się zwyciężyć jednej z raciborskich ekip. Okazało się, że sukcesy jakie odnoszą „Lunatycy” w Raciborskiej Lidze Piłki Siatkowej przekładają się też na wyniki poza miastem. Zespół Pawła Króla nie przegrał w turnieju TKKF żadnego meczu i osiągnął (pod nazwą „Belfer”, posiłkowany juniorem z KS AZS „Rafako”) to, co nie udawało się innym przez lata. Sukces jest tym większy, że stawka była mocna. W imprezie próbowali sił także siatkarze z CSK (jako „Tramp”) i El-Bis („Rafako”) jednak z mniejszym powodzeniem. Bawimy się tak już po raz 36. Zaczęło się w latach 50-tych. Od pewnego czasu gospodarzem turnieju jest Racibórz, dzięki m.in. odpowiedniej bazie – powiedział nam kierujący miejskim TKKF Józef Armatys. Pomagali mu Henryk Swoboda i Janusz Obarymski, odpowiedzialni za stronę techniczną zawodów. Rywalizacja toczyła się w Hali OSiR (mężczyźni) i MOS (kobiety). Panie z Raciborza nie zeszły poniżej swojego poziomu (były zawsze w czołowej trójce, a nawet wygrywały imprezę) i zajęły drugie miejsce, ustępując jastrzębiankom z „Morsa”. Stworzony z nauczycielek w-f zespół stał się wzorem dla młodszych dziewcząt – w fazie grupowej walczyła ekipa z I LO. Może z tych dwóch zespołów powstałaby pierwsza żeńska ekipa w lidze amatorskiej? Prezes Bolesław Papiernik powinien o tym pomyśleć, gdy będzie kompletować skład przyszłorocznej edycji.
(ma.w)