Sprawdzą stacje
Katowicka delegatura Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawdzi, czy raciborskie stacje wspólnie ustalają wysokie ceny paliw. Nadal są one znacznie wyższe niż w okolicznych miastach.
Do delegatury UOKiK wystąpiła Joanna Urban, powiatowa rzecznik konsumentów w Raciborzu. Podstawą był nasz ubiegło tygodniowy artykuł, w którym pisaliśmy, że ceny paliw w Raciborzu są znacznie wyższe niż w pobliskich miastach i jest to najprawdopodobniej efekt niekorzystnej dla klientów zmowy stacji.
9 grudnia rankiem litr paliwa PB 95 (stacja BP i Statoil) w Raciborzu kosztował 3,89 zł, podczas gdy w Gliwicach tylko 3,56 zł. Przy zakupie 40 litrów raciborzanie zdrowo przepłacali, bo aż 13,20 zł. To równowartość 3,7 litra paliwa!
Już w południe BP obniżyło cenę do 3,84 zł za litr PB 95. To jednak wciąż drogo. Nie zaoszczędzimy na Statoil czy Shellu. Te stacje żądają za litr 95-tki tyle samo dużo, co BP. Jedynie Orlen przy Cukrowni, w poniedziałek 12 grudnia, miał to paliwo po 3,83. Podobnie z olejem napędowym, wszędzie, w tym na Orlenie, równo – 3,72 zł.
Udowodnienie zmowy będzie trudne – przyznaje Joanna Urban. Uważa jednak, że warto to sprawdzić i podejmować podobne akcje medialne jak nasza, bo presja społeczna może skłonić koncerny BP, Statoil czy Orlen to zmiany dotychczasowych praktyk.
Oby zadbały o swoich raciborskich klientów już teraz, bo wejście taniej stacji na Kamienioku może być dla nich szokiem. Jeśli nadal będą skubać portfele raciborzan, ci z pewnością im tego nie zapomną.
G. Wawoczny