Waniek żegna politykę
Radny Franciszek Waniek niespodziewanie złożył rezygnację z mandatu radnego powiatowego. Stało się to tuż po wyroku sądu, który skazał go na karę więzienia w zawieszeniu i grzywnę.
Ta rezygnacja z mandatu to raptem jedno zdanie zapisane na kartce złożonej w kopercie do biura Rady Powiatu 5 grudnia – dowiedzieliśmy się w Starostwie. Nie ma tam uzasadnienia tej decyzji. Jednak i bez tego rodzi ona skutek prawny – rezygnacji nie można już bowiem cofnąć, radni muszą podjąć uchwałę o jej przyjęciu po czym uzupełnić swoje gremium o kolejną osobę z największą liczbą głosów z listy komitetu wyborczego „Razem dla ziemi raciborskiej”. Jest to Wiesław Szczygielski, w poprzedniej kadencji radny miejski, na co dzień oficer straży pożarnej.
Franciszek Waniek, radca prawny (utracił uprawnienia do wykonywania zawodu adwokata) i prywatny przedsiębiorca (prowadził stolarnię w Studziennej), był jednym z najbardziej kontrowersyjnych radnych powiatowych. W samorządzie działał od ponad 10 lat, najpierw miejskim (był wiceprzewodniczącym Rady Miasta), potem powiatowym. W wyborach w 2002 r. otrzymał sporo, bo aż 568 głosów. U progu kadencji wybrano go przewodniczącym Rady Powiatu, ale w styczniu 2004 r. koledzy z rządzącego klubu „Razem dla ziemi raciborskiej” odwołali go z tej funkcji. Nie podobał im się styl uprawiania polityki, a szczególnie nadmierna krytyka kierowana w stronę zarządu za – zdaniem Wańka – brak działań progospodarczych. Nie szczędził też krytyki dyrekcji szpitala, choć kiedy tam trafił na leczenie okazało się, że nie opłacał składek zdrowotnych. Ostatnio nawoływał radnych do samolustracji, pytając m.in. wicestarostę Adama Hajduka, czy to on jest „Hajdukiem” z listy Wildsteina (IPN na wniosek Hajduka zaprzeczył temu).
W tym czasie F. Waniek miał już poważne kłopoty w sądzie. W Rybniku toczyła się sprawa z oskarżenia o pomocnictwo w próbie wyłudzenia odszkodowania od PZU, a w Raciborzu aż trzy; w związku ze zniesławieniem celników, podrobieniem podpisów brata oraz doprowadzeniem warszawskiej firmy do niekorzystnego rozporządzenia swoim mieniem o wartości 115 tys. zł. Jednocześnie Starostwo wystąpiło do niego o zwrot kilkudziesięciu tysięcy złotych dotacji na tworzenie miejsc pracy dla niepełnosprawnych. Były radny nie wywiązał się z umowy, ale pieniędzy nie oddał. Sprawa jest w sądzie.
Pod koniec listopada sąd w Rybniku wydał wyrok w sprawie PZU skazując F. Wańka na karę roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata i 3 tys. zł grzywny. Wyrok nie jest prawomocny. Były radny zapowiedział apelację. Jeśli jednak nie przyniesie ona efektu, a wyrok skazujący uprawomocni się, wówczas F. Waniek nie będzie mógł przez 10 lat starać się o mandat radnego.
(waw)