Udają krewnych
Oszust w telefonicznej rozmowie podaje się za członka rodziny i prosi o pilną pożyczkę sporej sumy gotówki. Ofiarami są najczęściej starsze osoby, które często dają się zwieść przestępcy.
Najczęściej oszustwa dokonywane są metodą „na wnuka”. Naciągacze próbują tłumaczyć się pilnym zdarzeniem losowym, np. wypadkiem, nagłą chorobą, wyjątkową okazją zakupu mieszkania, a osoba, od której próbują wyłudzić pieniądze jest „ostatnią deską ratunku”. Sprawcy wcześniej dokonują rozpoznania i doskonale znają warunki materialne swojej przyszłej ofiary - tłumaczy asp. sztab. Mirosław Wolszczak, rzecznik prasowy KPP w Raciborzu. Podczas rozmowy oszust podaje się za członka najbliższej rodziny, najczęściej wnuka. Powołuje się przy tym na krewnych swej ofiary, czym stara się wzbudzić jej zaufanie. Z tropu nie zbija go zdziwienie rozmówcy, że jego głos brzmi inaczej. Tłumaczy to wówczas chrypką, przeziębieniem, zmianą głosu przez telefon, zdenerwowaniem. Sprawca prowadzi rozmowę w bardzo szybkim tempie, wprowadzając nerwową atmosferę. Wielokrotnie powtarza o konieczności jak najszybszego uzyskania pieniędzy - wyjaśnia policjant. Po czym naciągacz dodaje, że osobiście nie może odebrać pieniędzy, lecz przyśle po nie znajomego i podaje jego rysopis i dane personalne.
Fałszywy wnuczek nieraz wielokrotnie dzwoni do swojej ofiary, z policyjnych danych wynika, że w jednym z przypadków nawet 22 razy. Był tak pewny swego, że przedstawiając się jako wnuczek mieszkance Raciborza, zamówił pod jej dom taksówkę, która miała odwieźć kobietę do banku w celu pobrania pieniędzy. Kierowca taksówki, po rozmowie z kobietą, zorientował się w rzeczywistych zamiarach i sprawę zgłoszono policji - opisuje asp. Wolszczak. W Raciborzu naciągaczom udało się w taki sposób okraść trzy osoby. Kolejne dwie próbowali oszukać. W jednym przypadku kobieta, rozmawiająca z mężczyzną, podającym się za jej zięcia, zorientowała się w jego zamiarach i zgłosiła sprawę policji.
Policja ostrzega przed takimi sytuacjami. Radzi większą ostrożność podczas tego typu telefonicznych rozmów. Apeluje, by w każdym przypadku zgłosić to policji osobiście lub dzwoniąc pod numer 997 czy 112.
(Adk)