Dziewczyna z walizką
To był intensywny tydzień dla Katarzyny Dulian. Od przyjazdu z Triestu biegała ze spotkania na spotkanie, gdzie oficjele wręczali jej prezenty i gratulowali srebrnego medalu ME.
Wpierw prezydent Raciborza uhonorował ją (obok innych sportowców i działaczy) nagrodą pieniężną i podarował… solidną walizkę na kółkach, o której Dulian od dłuższego czasu marzyła, ze względu na liczne podróże (dzień później starosta podarował jej notebooka). To spotkanie przekształciło się w nieoficjalną konferencję prasową, podczas której pływaczka powiedziała dziennikarzom, że od początku czuła się mocna i była nastawiona na walkę. Poziom nie okazał się aż tak wysoki, poza tym wiedziałam, że mogę urwać z mojej życiówki więcej niż inni się po mnie spodziewali, bo niewielu było wtajemniczonych w cykl moich przygotowań. W eliminacjach czułam, że mam jeszcze rezerwę – mówiła Dulian. Żartowała, że sukces trochę sobie zaplanowała, i stwierdziła, że uzyskanie szczytu formy na kolejnej ważnej imprezie było czymś naturalnym w sezonie. Będę starała się wstąpić o stopień wyżej na podium Mistrzostw Europy na długim basenie. Przed startem w Budapeszcie jest matura, na której muszę się teraz skoncentrować – zapewniała pytana o plany na przyszłość. Na pewno będę studiowała i dalej pływała – dodała.
Dulian powzięła sobie postanowienie adwentowe – jak najmniej narzekać. Teraz chyba nie powinna mieć ku temu powodów. Wigilię spędzi w gronie najbliższej rodziny. Przypomnijmy, że pływaczka ma trzy siostry: Paulinę – która odwiedziła ją tuż po starcie we Włoszech („przyjechała z mężem Kubą, była z tego duża uciecha”), Monikę - świeżą absolwentkę biotechnologii, śpiewającą w zespole Przecinek i również zdającą w tym roku maturę Weronikę. Zachowujemy post w tym dniu, ubieramy choinkę w samą Wigilię. Później wieczerza, prezenty i o północy idziemy na pasterkę. Pamiętam, że najbardziej z gwiazdkowych prezentów ucieszył mnie kiedyś wózek. Nie pamiętam ile miałam lat. On był za duży żeby go spakować, więc stał pod choinką, a ja nie mogłam się doczekać kiedy będę mogła wozić nim lalki – mówi K. Dulian. Pomaga mamie Józefie w świątecznych przygotowaniach i szczerze wyznaje: „wolę gotować niż sprzątać”. Najbardziej lubi pierogi, w Wigilię te z grzybami i kapustą, podawane z czerwonym barszczem, a na co dzień ruskie. Na wigilijnym stole nie zabraknie też moczki z orzechami, rodzynkami i suszonymi owocami. Po tym wszystkim nie miewam nadwagi, bo treningi pozwalają te kilogramy szybko zrzucić – śmieje się Katarzyna Dulian.
Jak spędza czas wolny? Dawno nie była w kinie, ale na zgrupowaniu kadry w Dębicy trener zabrał ją na koncert jej ulubionego zespołu „Voo Voo”. Wyzwaniem był dla niej występ w „Gwiazdce serc” („te wszystkie mikrofony, scena i publika”) ale ucieszyła się, że może dołożyć się do charytatywnej imprezy.
Na spotkanie w magistracie przyjechała wprost z próbnej matury z języka polskiego (pisała o „Chłopach” Reymonta). Kłopotów z nauką nie ma, bo nadrobiła szkolny materiał jeszcze przed wyjazdem do Triestu.
W weekend 17-18 grudnia Dulian wystartowała w Międzynarodowych Mistrzostwach Opola, gdzie znów okazała się najlepsza.
Pierogi a’la Dulian
Ulubionym daniem wicemistrzyni Europy są pierogi ruskie. Składniki potrzebne do ich przygotowania to: mąka, jajko i farsz a w nim ziemniaki, cebula zasmażana i ser biały oraz przyprawy; farsz, władowany w ciasto lepimy w kształcie pierożków i gotujemy w posolonej wodzie. Katarzyna Dulian potrafi zjeść nawet 10 takich pierogów w jednej porcji.
(ma.w)