Zima nie wtapia
Po zeszłotygodniowym ataku zimy miasto zawalone jest hałdami śniegu. Zasypane ulice zmieniły się w wąskie dróżki, po których z trudem poruszają się nie tylko samochody lecz także przechodnie.
Nie jest lekko
Od kilku dni służby miejskie starają się zapanować nad kaprysami aury. W ruch poszedł cały sprzęt, którym usuwany jest zalegający wszędzie śnieg i wywożony tam, gdzie nie będzie sprawiał problemu. Przede wszystkim w chwili, gdy zacznie topnieć, zamieniając się w hektolitry wody. Jest go tak wiele, że trzeba było dodatkowo wynająć wozy z prywatnych firm. Raciborskie Przedsiębiorstwo Komunalne szacuje, że w ciągu tylko trzech pierwszych dni wywieziono kilkaset ton śniegu i to tylko z centrum miasta. Poszerzamy drogi, żeby kierowcy samochodów nie mieli problemów z mijaniem się. Udrażniamy też uliczne kratki ściekowe, by topniejący śnieg miał gdzie spływać - mówi Elżbieta Nowara, wiceprezes Przedsiębiorstwa Komunalnego w Raciborzu. Przyznaje, że najwięcej trudności jest na wąskich ulicach i chodnikach, zastawionych samochodami. W takie miejsca pług nie wjedzie, by nie uszkodzić zaparkowanych tam aut. Prosimy właścicieli tych pojazdów, by je odsunęli. Wtedy będziemy mogli usunąć śnieg - apeluje wiceprezes.
Po odśnieżeniu centrum ekipy drogowców pojawią się w innych częściach miasta. Tony śniegu wywożone są na teren starej oczyszczalni ścieków przy ul. Wolnej oraz działkę przy bazie PK. Elżbieta Nowara zapewnia, że służby robią, co mogą, by poradzić sobie z problemem, zanim kolejny szturm zimy do reszty sparaliżuje miasto.
Dobra czarna
Czarna nawierzchnia – o taką raczej trudno jest ostatnio na większości dróg w powiecie raciborskim. Dobrze, jeżeli w ogóle są przejezdne.
Staramy się na tyle, na ile możemy – zapewnia Andrzej Szulc, inżynier ruchu z Powiatowego Zarządu Dróg w Raciborzu. W pierwszej kolejności śnieg usuwany jest z dróg drugiego standardu odśnieżania. Są to najważniejsze ciągi komunikacyjne w mieście i powiecie, m.in. drogi wojewódzkie nr 919 w kierunku na Gliwice, nr 935 na Rybnik, nr 416 na Głubczyce i nr 916 w kierunku przejścia granicznego w Pietraszynie. Ich nawierzchnia ma być czarna, choć dopuszczalne jest występowanie błota pośniegowego. Pierwszy standard odśnieżania nie występuje nawet na autostradach. Zgodnie z nim droga powinna być czarna i sucha, ale to przy intensywnych opadach nie jest możliwe do wykonania. Trzeba by chyba ją podgrzewać – przyznaje A. Szulc. Im niższa kategoria drogi, tym gorszy standard odśnieżania, łącznie z przerwami w komunikacji. Właśnie na tych drogach warunki są najtrudniejsze. Wiele z nich w ogóle nie było przejezdnych.
Na odsiecz
Do walki ze śniegiem w teren wyjeżdża cały sprzęt, jakim dysponuje PZD, czyli sześć pługopiaskarek, trzy ładowarki, ciężarowa tatra. Jednak z powodu silnych opadów trudno jest nadążyć z odśnieżaniem. Telefony w PZD urywają się od zgłaszających interwencję mieszkańców zasypanych ulic i miejscowości z całego powiatu. Nawet 80 procent z nich dotyczy dróg gminnych, podlegających pod innego zarządcę – szacuje inżynier, przypominając, że pod PZD podlegają jedynie drogi powiatowe i wojewódzkie.
(Adk)