List do redakcji
List otwarty Rady Rodziców Gimnazjum nr 4 do Władz Miasta Raciborza.
Rada Rodziców i rodzice dzieci uczęszczających do Gimnazjum nr 4 im. Towarzystwa Przyjaciół Dzieci - jesteśmy zbulwersowani działaniami Władz Miasta i Wydziału Edukacji UM, zmierzających do likwidacji naszej placówki, a także próbą odebrania działek, będących w zarządzaniu Gimnazjum nr 4. Wyrażamy kategoryczny sprzeciw. Nie zgadzamy się z uchwałą Rady Miasta nr XXIX/ 430 / 2005 z dnia 23 lutego 2005 roku w sprawie likwidacji, o którym to fakcie nie poinformował rodziców poprzedni dyrektor Gimnazjum nr 4 i nagle odszedł.
Nikt z urzędników nie przedstawił nam wyliczeń ekonomicznych ani przyczyn uzasadniających likwidację naszej placówki. Uchwały Rady Miasta i działania urzędników prowadzone są bez konsultacji społecznej i godzą w zasady współżycia społecznego. Pan Prezydent Jan Osuchowski oraz Rada Miasta, zmierzając do likwidacji naszego Gimnazjum nr 4, prawdopodobnie chcą przekazać pomieszczenia oraz działki przyległe do szkoły Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej, mimo że są inne możliwości; na przykład przekazać budynek po szpitalu miejskim.
Takie traktowanie naszej społeczności przez władze miasta nie tylko oburza nas, ale przede wszystkim bardzo niepokoi.
Takie traktowanie naszej społeczności przez władze miasta nie tylko oburza nas, ale przede wszystkim bardzo niepokoi.
12 lipca 2005 roku w Nowinach Raciborskich ukazała się wypowiedź prof. dra hab. J. Raczka: „Idealnym byłoby przejąć moduł z pobliskiego gimnazjum. Przejmiemy wtedy obiekt od miasta i zdejmiemy zeń jego utrzymanie. Rachunek ekonomiczny jest twardy, a dzieci w tej placówce nie ma(…)” . Pytanie brzmi: ile młodzieży będzie w tej uczelni i skąd pewność, że stanie się ona uczelnią naszego miasta. Same ambicje nie wystarczą. Ponadto, wprowadzając studentów do pomieszczeń gimnazjum po naszej likwidacji, dorośli (czyli studenci) będą funkcjonować z dziećmi klas I – VI w SSP 15. Chyba, że kolejnym krokiem będzie likwidacja SSP 15 z dobrymi tradycjami na rzecz budowy centrum sportowego.
Jednocześnie wszystko to, co budowaliśmy z nauczycielami dla dobra naszych dzieci ma być zniszczone. Placówka poniosła duże nakłady finansowe na wyposażenie budynku, remont boiska, budowę kortu tenisowego, pracowni przedmiotowych. Władze miasta proponują przeniesienie naszych dzieci do Gimnazjum nr 5, nie pytając nas ani środowisko G-5 o zdanie. Takie rozwiązanie uważamy nie do przyjęcia. Proponuje się naszym dzieciom placówkę, w której nie ma odpowiednich warunków lokalowych, dobrze wyposażonych pracowni oraz bazy sportowej. Nikt z urzędników nie zadał sobie pytania: jaki będzie poziom kształcenia w takich warunkach. Dobro dziecka jest na ostatnim miejscu. Dzieci będą musiały zmienić środowisko. Te zaś, które rozpoczęły naukę w roku szkolnym 2004/2005, będą kontynuować naukę w ostatniej klasie w innej placówce i tam zdawać egzaminy. Zmiana szkoły wiąże się ze zmianami programów nauczania. Rodzice poniosą dodatkowe koszty związane z zakupem nowych podręczników, na które i tak wielu już przecież nie stać. To arogancja i lekceważenie, czy raczej wyraźny dowód niekompetencji i braku wyobraźni? Jeżeli tak, jest to zatrważające.
22 listopada 2005 roku Rada Rodziców skierowała do Pana Prezydenta pismo, na które do dnia dzisiejszego nie otrzymała odpowiedzi.
Czy Pan Prezydent i podlegli mu urzędnicy, a przede wszystkim Rada Miasta, pomyśleli o konsekwencjach swoich decyzji?! Budzi ona w nas szereg wątpliwości. Podejmowane działania, o których dowiadujemy się od kilku lat jedynie z prasy, naszym zdaniem szkodzą naszej placówce. Po ich dokładnej lekturze rodzice uczniów dochodzą do wniosku, że tak naprawdę nikt nie rozmawia z nimi, a jedynie podejmuje urzędnicze decyzje. Nasuwa się tylko pytanie: czy obecna młoda kadra magistratu zajmująca się edukacją nie ma żadnego konstruktywnego pomysłu; czy raczej korzysta z dobrze przemyślanych pomysłów tych, którzy już myślą o wyborach do samorządów, a sporne i trudne sprawy pragną utopić za kadencji jeszcze obecnego prezydenta.
Połączyć G-4 z G-5, a może zlikwidować G- 5, a może zlikwidować lepiej G- 4 – to przypomina nam powszechnie znaną grę w multilotka na „ chybił trafił”, a nie dobrze przemyślaną politykę oświatową. Cel pomysłodawców wydaje się osiągnięty. Zdezorientowani rodzice przestali zapisywać dzieci do G- 4, mimo że uważali, iż jest to bardzo dobra placówka z dobrze wyposażoną bazą szkoleniową. Zdezorientować rodziców – a potem nie będzie dzieci, nie będzie szkoły, jak w innej szkole podstawowej - metoda się sprawdziła już raz, więc czemu jej nie powtórzyć.
Radni, którzy na posiedzeniu wydają się rozumieć problem, a nawet popierać nasze dążenia, nikną w głosowaniu niczym zmowa milczenia. W dyskusji mówimy „ nie”, a w głosowaniu mówimy „ tak”?!
Jako rodzice młodzieży nie pozwolimy na likwidację naszej szkoły w takim stylu. Czy to nie przypomina nikomu starych dekretów miłościwie panujących układów lub elit sterujących zza biurek? Może to nie pytanie, lecz prawda!!! Warto więc przejrzeć obietnice wyborcze sprzed 4 lat, nim staniemy przed urnami wyborczymi, wierząc w kolejne obietnice. Wnosimy stanowczy sprzeciw. Apelujemy do rady miasta o wycofanie bądź ponowne i rozważne przemyślenie uchwały w sprawie likwidacji G-4. Dobra młodzieży nie da się przeliczyć na żadne pieniądze. Uchwała w sprawie likwidacji G-4 jest sprzeczna z dobrze i prawdziwie rozumianym dobrem społecznym.
Rada Rodziców Gimnazjum nr 4 w Raciborzu