Fura kasy
Mało pieniędzy – źle. Dużo pieniędzy – też niedobrze. Starostwo zastanawia się nad wydatkowaniem blisko 4,4 mln zł, które wpadły do budżetu tuż przed świętami niczym mikołajkowy prezent. Chciałbym rozpocząć jakąś poważną inwestycję – mówi nam starosta Jerzy Wziontek. Może wbić szpadel pod 50-metrowy basen? – pytamy. Należy wziąć pod uwagę taką propozycję – odpowiada starosta.
Budowa 50-metrowego basenu, który nie tylko poprawia warunki szkolenia pływaków i pozwala organizować poważne zawody, ale i umożliwia rekreację większej liczbie raciborzan, to od dawna marzenie nie tylko sportowców i trenerów, ale i zwykłych mieszkańców ponad 100 tys. powiatu, którzy mają dziś do dyspozycji dwie 25-metrowe pływalnie, oblegane od rana do wieczora. Tory są zarezerwowane. Trudno kupić bilet. Żeby popływać trzeba jechać przynajmniej do Rybnika.
Istnieje ryzyko, że sytuacja jeszcze bardziej się skomplikuje. Niecka pływalni przy ul. Śląskiej jest w fatalnym stanie. Po powodzi w 1997 r. wypłytkowano dno, rozbudowano halę basenu, ale serce pływalni pozostało nietknięte. Dziś trzeba je co jakiś czas łatać, bo wychodzą przecieki. Nie można wykluczyć, że w końcu to uszczelnianie nic nie da – mówi nam Arkadiusz Tylka, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących Mistrzostwa Sportowego. Nie ukrywa, że decyzja o budowie 50-tki byłaby wielkim wydarzeniem, na terenie jego szkoły jest plac pod budowę, ale zdaje sobie sprawę, że wydatek rzędu kilkudziesięciu milionów złotych może przerazić decydentów w powiecie, tym bardziej, że rozpaczliwie szukają pieniędzy na szpital. Mimo to, jak się nie zacznie, to trudno mówić na 100 proc., że się nie uda. Są przecież środki pomocowe – dodaje.
Budowa basenu podoba się staroście Jerzemu Wziontkowi, ale zastrzega, że decyzja nie należy do niego. Trzeba ją rozważyć – dodaje. Na razie powiat ma dodatkowe 4,4 mln zł, które wpłacił rząd tytułem rekompensaty zaniżonej subwencji oświatowej. To fura kasy. Czekam na pomysły, jak te pieniądze rozsądnie wydać – twierdzi starosta. Najprawdopodobniej przyśpieszony zostanie program remontów szkół ponadgimnazjalnych, bo radni zastrzegli, że rządowa dotacja ma trafić do oświaty. Poważne prace modernizacyjne czekają jeszcze Ekonomik oraz II LO. 400 tys. zł chciałbym dać na podwyższenie poborów pracowników administracji i obsługi. Ludzie ci teraz zarabiają bardzo mało – mówi starosta. I najważniejsze: jego zdaniem obecna ekipa rządząca w powiecie powinna zostawić jakieś rozpoczęte zadanie swoim następcom. Jerzy Wziontek myśli o budowie hali sportowej z widownią. Pozornie w Raciborzu jest dużo sal gimnastycznych, ale jeśli się dokładnie przyjrzeć, to tak naprawdę trudno znaleźć gdzieś miejsce. Takie zadanie wieloletnie moglibyśmy zacząć. Nasz wkład uzupełniłaby dotacja z ministerstwa, o którą zwykle starają się samorządy – twierdzi starosta.
To wszystko da się pogodzić. Jeśli mielibyśmy 50-tkę, to obecną pływalnię można zamienić na halę sportową – kończy dyr. Tylka.
G. Wawoczny