Trefny bankomat
Za swoją pomyłkę bank każe płacić klientom. Awaria bankomatu spowodowała debet na koncie Barbary F. Reklamacja nie przyniosła skutku. Choć wina leży po stronie banku, odsetki za błąd klient musi spłacić ze swoich pieniędzy. Bank nie widzi w tym żadnych nieprawidłowości.
W trosce o klienta
W grudniu pisaliśmy o awarii bankomatu Banku Śląskiego przy ul. Opawskiej. Błędne załadownie kasety z pieniędzmi spowodowało, że maszyna przez kilka godzin wypłacała kwoty dwukrotnie wyższe od żądanych, choć rachunek tego nie uwzględniał. Wtedy też od Piotra Utraty, rzecznika prasowego banku usłyszeliśmy, że każdy, kto na tej pomyłce skorzystał, będzie musiał pieniądze oddać. Powiedział nam również, że są sposoby, dzięki którym można udowodnić przebieg transakcji. Podobnie dzieje się w przypadku, gdy klient zgłasza, że bankomat wydał mu za mało pieniędzy – wyjaśniał rzecznik. Okazuje się, że jest to jedynie teoria.
Po publikacji artykułu zgłosił się do nas Rajnhold Wałach, któremu po tym, jak skorzystał w grudniu 2004 r. z bankomatu przy ul. Opawskiej, zniknęły z konta 2 tys. zł. Chciałem wypłacić tysiąc złotych. Wprowadziłem pin i kwotę. Chwilę czekałem, ale nic się nie działo. Pomyślałem, że może się pomyliłem i jeszcze raz wpisałem kwotę. Znowu nic. Doszedłem do wniosku, że może w tym bankomacie nie mam pieniędzy. Poszedłem do innego banku i bez problemów wybrałem pieniądze – mówi Rajnhold Wałach. Po pewnym czasie ze zdziwieniem stwierdził, że choć bankomat pieniędzy mu nie wypłacił, bank mu je z konta potrącił. W tym czasie R. Wałach chwilowo przebywał za granicą. Za pośrednictwem tamtejszego banku zgłosił reklamację. Ta jednak nie została uwzględniona. Na wyciągu bankowym widnieje bowiem informacja, że transakcja została zrealizowana. Nie mogę komentować relacji z klientem. To tajemnica bankowa – mówi Piotr Utrata. Jak dotąd czytelnik utraconych 2 tys. zł nie odzyskał.
Niespodzianka na koncie
W rok po tym, 12 grudnia 2005 r., ten sam bankomat wypłacał klientom podwójne kwoty. W miejsce banknotów 50 zł załadowane zostały stuzłotówki. Rzecznik nie zdradził nam, jak długo to trwało, oraz ile w tym czasie korzystało z niego osób. Zapewnił, że system rejestrujący transakcję pozwoli ustalić, komu zostało wypłaconych za dużo pieniędzy i je odzyskać. Jednak sposób, w jaki zrobił to bank zbulwersował klientów.
Do Joanny Urban, powiatowego rzecznika praw konsumentów raciborskiego starostwa zgłosiły się dwie osoby, które korzystały z bankomatu w dniu awarii. Twierdzą, że niesłusznie potrącone zostało im z konta dwa razy więcej. W przypadku Barbary F. było to 1800 zł. Zgłaszająca sprawę kobieta twierdzi, że wypłaciła 900 zł. Potrącenie przez bank kwoty dwukrotnie większej spowodowało debet na jej koncie. „Gdyby nie fakt, że w tym samym dniu wpłynęła na moje konto gotówka, do dnia dzisiejszego miałabym potrącane odsetki od zadłużenia, które nie wiadomo skąd wynikło” - napisała w piśmie do rzeczniczki. Kobieta twierdzi, że bank nie przedstawił żadnych dowodów, potwierdzających, że otrzymała więcej pieniędzy. „Stwierdzono tylko, że została przeprowadzona analiza transakcji. Nie jest to dla mnie satysfakcjonujące stwierdzenie. Uważam, że aby potrącić swojemu klientowi z konta jakąkolwiek kwotę pieniędzy trzeba mieć konkretne dowody a nie analizy” - czytamy dalej.
Bank jest pewny
Interwencja rzecznika praw konsumentów jak dotąd nie przyniosła skutku. Bank podtrzymuje swoje stanowisko na podstawie zestawienia transakcji bankomatowych. Zawarte są w nich m.in. numery kaset, z których pobrane zostały pieniądze.
Dla Joanny Urban podstawą do interwencji jest już sam sposób ich odzyskania, prowadzącego do zadłużenia konta. Powinno się to odbyć w sposób bardziej przyjazny dla klienta - przyznaje rzeczniczka. Jest również zdania, że to bank powinien odpowiadać za pomyłkę, która powstała z jego winy.
W tego typu sprawach o pomoc można się zwrócić do Bankowego Arbitrażu Konsumenckiego, działającego przy Związku Banków Polskich. Rozstrzyga on spory pomiędzy klientami a bankiem w zakresie roszczeń finansowych, w wysokości do 8 tys. zł. Rozpatruje sprawy wyłącznie osób fizycznych. Warunkiem przyjęcia wniosku jest wcześniejsze złożenie w banku reklamacji. Koszt postępowania arbitrażowego wynosi 50 zł. Wnioski można wysyłać na adres: Związek Banków Polskich, ul. Smolna 10a, tel: 022 828 14 09, 022 826 34 17, 022 826 34 19, fax: 022 828 14 06, www.zpb.pl
(A. Dik)