List do redakcji - Bez chodnika ani rusz
W związku z opublikowaniem w Nowinach Raciborskich w dniu 31. 01. 2006 r. komentarza pana Jerzego Machowskiego zastępcy dyrektora Zarządu Dróg Wojewódzkich w Katowicach, dotyczącego artykułu ,,Bez chodnika ani rusz” autorstwa pani Eweliny Żemełki, zamieszczonego w Nowinach Raciborskich z dnia 24. 01. 2006 r. proszę o opublikowanie również mojej opinii w tej jakże ważnej, bo dotyczącej bezpieczeństwa ludzi sprawie.
Batalia o budowę chodnika w Jankowicach toczy się od wielu lat i z biegiem czasu zaczęła się nasilać wprost proporcjonalnie do nasilania się ruchu pojazdów na DW 919. Pan Machowski w swoim liście do redakcji podpierał się badaniami natężenia ruchu z 2000 roku. No cóż, są one już jakby trochę nieaktualne – mamy bowiem rok 2006. Od 2000 roku wzrosła liczba posiadaczy samochodów, a w pobliskich Babicach otwarto w międzyczasie kopalnię kruszyw, z której codziennie wywozi się wydobywany tam materiał. Do transportu służą oczywiście kilkudziesięciotonowe tiry i nie są to bynajmniej jedyne tiry przejeżdżające codziennie przez naszą miejscowość. W Jankowicach nie dość, że brakuje chodnika (z wyjątkiem krótkiego odcinka wyremontowanego w roku ubiegłym dzięki staraniom PZD z Raciborza) to jeszcze nie ma poboczy, o czym informuje stosowna tablica na początku wsi. Piesi zmuszeni są do korzystania bezpośrednio z jezdni, a zimą, kiedy po bokach drogi zalega śnieg droga zawęża się tak, że duże samochody mają czasami problem, by się wyminąć. Dla pieszego nie ma wtedy miejsca! Ludzie uciekają na zwały śniegu a wielu kierowców traktuje ich jak intruzów, trąbiąc i pokazując jednoznacznie obraźliwe gesty. Jeszcze gorzej sytuacja ma się przy tzw. barierach energochłonnych chroniących piratów drogowych przed zmierzeniem głębokości rowu. Te nie dość, że uniemożliwiają pieszym ucieczkę w czasie zagrożenia, to jeszcze uniemożliwiają skuteczne odśnieżanie drogi na jej ostrym łuku. W dniu 7 stycznia 2004 roku doszło w tym miejscu do wizji lokalnej z udziałem przedstawicieli ZDW Katowice, Urzędu Marszałkowskiego z Katowic, PZD z Raciborza, Urzędu Miejskiego z Kuźni Raciborskiej oraz policjantów z Sekcji Ruchu Drogowego KPP Racibórz. Wizja miała na celu sprawdzenie zasadności zainstalowania barier w tym miejscu i faktycznego stanu bezpieczeństwa na DW 919 w Jankowicach. Na samym początku wszyscy obecni byli świadkami niebezpiecznego manewru wyprzedzania na podwójnej linii ciągłej przy znacznie zwężonej jezdni bezpośrednio przed ostrym zakrętem. Droga była bardzo śliska. Policjanci zatrzymali oczywiście kierowcę i odpowiednio ukarali, ale to i tak był tylko maleńki pokaz tego, co wyczyniają w tym miejscu kierowcy – szczególnie latem. Na uczestnikach wizji lokalnej a zwłaszcza tych odpowiedzialnych za bezpieczeństwo użytkowników owej drogi nie zrobiło to specjalnego wrażenia (prócz policjantów – rzecz jasna). Na koniec spotkania sporządzono notatkę służbową w której napisano iż w tym przypadku ,,jedynym rozwiązaniem poprawiającym bezpieczeństwo pieszych jest budowa chodnika”.
Na razie jednak PZD miał odnowić znak A – 30 z tablicą o treści ,,Piesi”. ,,Na razie” trwa do dziś a odnowiony znak i tablica na kierowców kompletnie nie działa. Jeszcze w roku 2002 istniała nadzieja na rychłe rozpoczęcie prac związanych z budową chodnika. W piśmie do Powiatowego Zarządu Dróg w Raciborzu Dyrektor ZDW w Katowicach pan Zbigniew Tabor informował, iż ta inwestycja została ujęta w zbiorze zadań niezbędnych do wykonania na sieci dróg wojewódzkich. Potem jednak jej realizację zaczęto warunkować przystąpieniem Gminy Kuźnia Raciborska do tzw. procedury WID (Współfinansowanie Infrastruktury Drogowej). WID ma ,,usprawnić realizację zadań istotnych dla gmin na sieci dróg wojewódzkich”, a „województwu daje to pewność, że zadanie jest potrzebne” – tak pisał pan Machowski w Nowinach Raciborskich z 31 stycznia. Rozumiem, że nasze wieloletnie prośby, pisma i monity oraz pisma wyższych instancji i artykuły w prasie takiej pewności województwu nie dają?! W innym miejscu swojego pisma pan dyrektor informuje, iż Gmina Kuźnia Raciborska nie podjęła inicjatywy współfinansowania budowy chodnika, choć otrzymała zaproszenie do złożenia takiego wniosku. Ma to zapewne tłumaczyć nic – nieróbstwo ZDW w kwestii budowy chodnika w Jankowicach. Tak, to prawda - gmina nie zabezpieczyła środków na realizację tego zadania. Pytanie zatem dlaczego tak się stało? Otóż gmina Kuźnia Raciborska podobnie jak wiele innych gmin nie może pozwolić sobie na jednorazowe współfinansowanie wszystkich koniecznych zadań. Postanowiono, iż pierwszą inwestycją realizowaną w ramach procedury WID będzie zadanie związane z budową kładek dla pieszych przy mostach w Rudach i Kuźni Raciborskiej, na który to cel zostały zabezpieczone środki w budżecie gminnym na rok 2005. ZDW Katowice został o tym poinformowany osobiście przez Burmistrza gminy Kuźnia Raciborska pismem z dnia 5 listopada 2004. Jedną z kolejnych inwestycji w ramach WID miała być budowa jankowickiego chodnika, ale dopiero po zrealizowaniu pierwszego zadania.
#nowastrona#
Niestety w 2005 roku nie doszło do budowy kładek, i bynajmniej nie była to wina gminy. Zabezpieczono więc środki finansowe na ten sam cel w budżecie gminy na rok 2006, a ,,nasz chodnik” przesunął się o kolejny rok. Czy w roku 2006 powstaną kładki? Nie! Pomimo pełnej gotowości i chęci współfinansowania inwestycja nie powstanie! Dlaczego? Bo ZDW już poinformował nasze władze, że zadanie przesuwa się o kolejny rok!!! Znów trzeba będzie zabezpieczyć środki na kładki, więc o chodniku przynajmniej do 2008 roku można najwyżej pomarzyć. Straciliśmy kolejny rok! Brak też jakiejkolwiek pewności, że w 2007 roku nie otrzymamy kolejnego pisma z odroczeniem budowy kładek, a co za tym idzie - chodnika. Kto zatem jest winny odwlekaniu obydwu inwestycji? Mam nieodparte przeczucie, że chodnik powstanie dopiero wtedy, kiedy zdarzy się jakaś makabryczna tragedia. W naszym kraju tak już jest, a dobitnym tego przykładem była katastrofa budowlana w Katowicach. Nazajutrz po niej cała Polska odśnieżała dachy, najpierw trzeba było jednak poświęcić kilkadziesiąt istnień ludzkich, by zrozumieć sens tej pracy. W Jankowicach zlikwidowano szkołę i przedszkole. Codziennie kilkadziesięcioro dzieci porusza się skrajem jezdni, by dotrzeć do autobusu dowożącego je do szkoły. Za każdym razem mijają po drodze kilkadziesiąt rozpędzonych aut. Czy to aż takie dziwne, że chcemy zapewnić im bezpieczną drogę do szkoły i powrót do domu? Jak długo jeszcze będziemy otrzymywali odpowiedzi w stylu tej, którą ZDW Katowice opublikował na łamach NR 31 stycznia 2006 roku? Jak do tej pory na wszystkie moje pisma otrzymuję wyłącznie takie! Przy okazji chciałbym serdecznie podziękować redakcji Nowin Raciborskich za zainteresowanie naszym problemem i życzliwość, ponieważ artykuł pani Żemełki nie był jedynym, który poruszał ten temat. Wcześniej o niebezpiecznej drodze w Jankowicach pisał pan Grzegorz Wawoczny (artykuł ,,Zakręt śmierci”). Bez waszych publikacji bylibyśmy już całkowicie głosem wołającego na puszczy.
#nowastrona#
Niestety w 2005 roku nie doszło do budowy kładek, i bynajmniej nie była to wina gminy. Zabezpieczono więc środki finansowe na ten sam cel w budżecie gminy na rok 2006, a ,,nasz chodnik” przesunął się o kolejny rok. Czy w roku 2006 powstaną kładki? Nie! Pomimo pełnej gotowości i chęci współfinansowania inwestycja nie powstanie! Dlaczego? Bo ZDW już poinformował nasze władze, że zadanie przesuwa się o kolejny rok!!! Znów trzeba będzie zabezpieczyć środki na kładki, więc o chodniku przynajmniej do 2008 roku można najwyżej pomarzyć. Straciliśmy kolejny rok! Brak też jakiejkolwiek pewności, że w 2007 roku nie otrzymamy kolejnego pisma z odroczeniem budowy kładek, a co za tym idzie - chodnika. Kto zatem jest winny odwlekaniu obydwu inwestycji? Mam nieodparte przeczucie, że chodnik powstanie dopiero wtedy, kiedy zdarzy się jakaś makabryczna tragedia. W naszym kraju tak już jest, a dobitnym tego przykładem była katastrofa budowlana w Katowicach. Nazajutrz po niej cała Polska odśnieżała dachy, najpierw trzeba było jednak poświęcić kilkadziesiąt istnień ludzkich, by zrozumieć sens tej pracy. W Jankowicach zlikwidowano szkołę i przedszkole. Codziennie kilkadziesięcioro dzieci porusza się skrajem jezdni, by dotrzeć do autobusu dowożącego je do szkoły. Za każdym razem mijają po drodze kilkadziesiąt rozpędzonych aut. Czy to aż takie dziwne, że chcemy zapewnić im bezpieczną drogę do szkoły i powrót do domu? Jak długo jeszcze będziemy otrzymywali odpowiedzi w stylu tej, którą ZDW Katowice opublikował na łamach NR 31 stycznia 2006 roku? Jak do tej pory na wszystkie moje pisma otrzymuję wyłącznie takie! Przy okazji chciałbym serdecznie podziękować redakcji Nowin Raciborskich za zainteresowanie naszym problemem i życzliwość, ponieważ artykuł pani Żemełki nie był jedynym, który poruszał ten temat. Wcześniej o niebezpiecznej drodze w Jankowicach pisał pan Grzegorz Wawoczny (artykuł ,,Zakręt śmierci”). Bez waszych publikacji bylibyśmy już całkowicie głosem wołającego na puszczy.
Henryk Machnik Sołtys Jankowic