Tysiąclatka nieźle się trzyma
Szkoła w Pawłowie, 26 stycznia, obchodziła jubileusz 35-lecia istnienia. W czasach Polski Ludowej była dwunastą „tysiąclatką” w powiecie raciborskim. Kosztowała wtedy 4 miliony złotych.
Otwierano ją z wielką pompą, z udziałem pierwszego powiatowego sekretarza KC PZPR. Historia szkoły w Pawłowie sięga czasów znacznie odleglejszych, bo XVII w. Jednak jubilatka bezpośrednio jest kontynuatorką polskiej szkoły powszechnej, powołanej w 1945 r. Pierwszym dyrektorem był Jerzy Świątek. Z tych czasów zachowała się kronika, prowadzona przez nauczyciela Aleksandra Warzenicę. Rozpoczyna się wpisem z 17 października 1948 r. „Mogę napisać ją mniej obiektywnie, przeplatając wspomnieniami osobistymi, a było ich w czasach wojny sporo” - pisał nauczyciel. Do Pawłowa w 1945 r. przybył spod Lwowa „po 12 dniowej włóczędze kolejowej”. Z lektury kroniki można dowiedzieć się wiele ciekawostek na temat nie tylko szkoły, lecz także wioski. „Szkoła mieszcząca się w dwóch budynkach przedstawiała obraz wojennej ruiny. Okna świeciły dziurami, wewnątrz góra śmiecia. (...)Nauki nie można było rozpocząć. We wsi panowała epidemia tyfusu głodowego w najostrzejszej formie. Z całego powiatu 11 proc. ludności zmarło. Zdarzały się dnie, że i [trzy] pogrzeby dziennie przeszły koło szkoły. (...) Przykry widok nie nastrajał mnie optymistycznie. Ale wolałem już ten stan niż pożary i mordy Polaków dokonywane przez nowoczesnych hajdamaków koło Lwowa i wszędzie na Wschodzie. Przez pierwszy rok 1945/ 1946 uczyliśmy oboje z żoną. Tak staraliśmy się uczyć bez książek, zeszytów, żadnych pomocy naukowych. Ale za to była tablica, kreda i nauczycielskie płuca”. Kronika kończy się datą 9 stycznia 1964, pod którą Aleksander Warzenica opisał zabawę choinkową.
Warunki w szkole przez te lata nie zmieniły się zbytnio na lepsze. Dobrze pamięta to ucząca od 1954 r. Urszula Świerszczyna, obecna na jubileuszu. Pod tablicą stała miska z wodą do moczenia gąbki. Było tak zimno, że zamarzała. Ale władze nie chciały się zgodzić na budowę nowego budynku. Wreszcie przyszedł jakiś inspektor z Katowic. Dyrektor wziął go do piwnicy. Jak stamtąd wyszedł, to był cały mokrusieńki i w pajęczynach. Wściekł się i pozwolił wybudować szkołę – wspomina nauczycielka, która w 1990 r. przeszła na emeryturę. Jubileusz związany jest z przeniesieniem szkoły do nowej siedziby. Połączony został też z 35-leciem funkcjonowania tu Szkolnego Koła PCK.
Kroniki, opowiadające o historii placówki cieszą się ogromnym zainteresowaniem wśród absolwentów szkoły oraz uczniów. Udostępniane są z okazji szczególnych wydarzeń. Opracowała je nauczycielka Gabriela Kubik. Powstały w 1996 r., z okazji jubileuszu 25-lecia. Jednak zbieranie materiałów zaczęła wiele lat wcześniej. To głównie zdjęcia, udostępniane przez mieszkańców Pawłowa. Budzą ciekawość absolwentów, którzy z odnajdują w nich siebie sprzed kilkudziesięciu. Znalazłam tu zdjęcia rodziców. Mam nadzieję, że ta szkoła przetrwa jeszcze kilka wieków i kiedyś moje dzieci będą mnie szukać w kronikach – mówi Celina Lazar, uczennica gimnazjum.
Z okazji jubileuszu odbyła się msza święta a następnie, w gmachu szkoły, uroczysta akademia, którą przygotowały dzieci. Uczestniczyły w niej władze gminy i przedstawiciele kuratorium oświaty. Obecnie w placówce, czyli Zespole Szkolno - Przedszkolnym uczy się 112 uczniów i 57 przedszkolaków z Pawłowa, Makowa i Żerdzin. Klasy liczą sobie od 9 do 27 osób. Dyrektorem szkoły jest Regina Strzeduła.
(Adk)