Pechowa wywrotka
Wiozący 23 tony węgla samochód ciężarowy z nieustalonych przyczyn przewrócił się do rowu. Tylko metry dzieliły miejsce, w którym pojazd wylądował od stojącego nieopodal domu.
Do zdarzenia doszło 23 lutego ok. godz. 4.00. na ul. Gliwickiej, w kierunku Raciborza, tuż za przejazdem kolejowym. Przewożony na naczepie węgiel rozsypał się po całym poboczu. Na szczęście nikt przy tym nie ucierpiał. Nie wiadomo, co było przyczyną przewrotki. Gdy przyjechaliśmy, kierowcy na miejscu już nie było. Obecny był natomiast właściciel firmy transportowej, do którego należy pojazd. Kierowca nie opanował samochodu. Nie wiadomo, dlaczego. Jedną z przyczyn jest na pewno zły stan drogi. Jest taka wąska, że ciężarówki ledwo się tam mijają – mówi przedsiębiorca. Nie zna jeszcze wysokości strat. Połamana naczepa, uszkodzona kabina. Szkody są spore – szacuje.
Ciężarówka wywróciła się kilka metrów od domu Tomasza Żyły. Nic nie słyszałem. Zorientowałem się dopiero, jak wstałem z łóżka, ok. godz. 8.00 – zapewnia mężczyzna. Zdziwiłem się, bo węgla nie zamawiałem, a ktoś mi go przywiózł – żartuje. Nie kryje, że wystraszył się, gdy zdał sobie sprawę z tego, jak mogło się to skończyć. O mało co tir nie urwał mi połowy domu – mówi.
W tym miejscu wypadki zdarzają się bardzo często. Odcinek drogi jest bardzo niebezpieczny - przyznaje mieszkający nieopodal, po przeciwnej stronie drogi Karol Stawinoga.
Kierowca ciężarówki z niewyjaśnionych przyczyn zjechał na przeciwny pas ruchu i runął do rowu. Kabina zatrzymała się na słupie elektrycznym. Uderzenie w betonowy filar zamortyzowała ziemia, w którą zarył przód pojazdu.
Policja w tej sprawie nie wszczęła żadnego postępowania. Kierowca niczego nie uszkodził, oprócz samochodu, którym jechał. Zdarzenie nie wyczerpuje znamion wypadku drogowego czy też kolizji – powiedziała nam komisarz Joanna Rudnicka, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu.
(Adk)