Strategia do poprawki
Radni jednogłośnie odesłali projekt strategii rozwoju Raciborza do poprawek. Przedstawiony przez prezydenta Jana Osuchowskiego dokument wywołał salwy śmiechu, kiedy czytano jego fragmenty.
Strategia jest potrzebna miastu, by występować o unijne wsparcie. Co do zasady musi określać priorytety, jakimi winny się kierować władze przy planowaniu wydatków czy inicjowaniu działań. Prezydent Osuchowski zlecił jej przygotowanie poznańskiej firmie Inwest Consulting S.A. Koszt nie przekroczył 6 tys. euro. „Strategia musi być unikalna, rzetelna, użyteczna i aktualna” – napisali poznańscy specjaliści we wstępie do dokumentu.
Na ubiegłotygodniowej sesji nie pozostawiono na strategii suchej nitki. Radny Marek Labus wyliczał przekłamania i niedorzeczności, jakie znalazły się w jej tekście. Wielokrotnie na sali wybuchały salwy śmiechu. Trudno o inne reakcje, kiedy już na pierwszych stronach okazuje się, że Raciborzem „zamiennie władali Polacy, Czesi i Niemcy”, a po powodzi tysiąclecia w 1997 r. „ambitna postawa władz lokalnych i społeczeństwa spowodowała, iż w przeciągu 2-3 lat dzięki wzrastającej promocji miasto zaczęło się rozwijać”. Nikt też z raciborzan nie słyszał o turniejach narciarskich, z których, według Inwest Consulting S.A., słynie nasze miasto. Brakuje rzetelnej diagnozy stanu gospodarki, oświaty i roli rolnictwa – konkludował Labus. Na jego wniosek Rada Miasta zdecydowaną większością głosów uznała, iż specjaliści z Poznania powinni dopracować strategię. Wzięli przecież za to solidne pieniądze – dodał przewodniczący Tadeusz Wojnar.
Strategii bronił wiceprezydent Andrzej Bartela, twierdząc, że wiele zarzutów treściowych zostało wyrwanych z kontekstu. Zapewnił, że Inwest Consulting S.A. wniesie poprawki w ramach reklamacji. Zdaniem prezydenta Jana Osuchowskiego sytuacji takiej, jak na ostatniej sesji można było uniknąć, gdyby na komisjach radni zechcieli dokładnie wczytać się w dokument. Nic takiego jednak nie zrobiono. Co więcej, komisje rekomendowały przyjęcie strategii, po czym ich członkowie głosowali przeciw, po tym jak radny Labus (zaprzysiężony został na ostatniej sesji)przedstawił swoje wątpliwości.
Zdaniem radnego Piotra Klimy należy się zastanowić, czy Urząd Miasta musi się posiłkować nietanimi firmami z zewnątrz, czy też może pokusić się o opracowanie strategii we własnym zakresie, przy szerszych konsultacjach społecznych. To, co nam przekazano stanowi najprawdopodobniej sztampę stosowaną w skali całego kraju. Nie ma tu nic rewelacyjnego – zakończył.
(waw)