Moc niedźwiedzia
Tradycji stało się zadość. W gminach powiatu raciborskiego odbyło się grzebanie basa i wodzenie niedźwiedzia, czyli huczne zakończenie karnawału.
25 lutego w Samborowicach odbyło się tradycyjne wodzenie niedźwiedzia. W ostatnią sobotę karnawału ulicami miejscowości przeszedł korowód przebierańców. Na jego czele wędrowały dwa niedźwiedzie. Jeden duży, prowadzony na uprzęży przez woźnicę. Mały niedźwiedź to przyszłoroczny następca dużego. Ten bowiem na końcu zabawy został zabity. Jego śmierć symbolizuje koniec hucznych zabaw. Zanim to jednak nastąpiło, duży niedźwiedź miał do spełnienia ważny obowiązek. Wraz z korowodem obszedł całą wioskę i tańczył z kobietami. Ten ostatni taniec ma zapewnić gospodarstwu pomyślność a ludziom siłę i zdrowie.
Przemarsz odbył się z wielką pompą, przy dźwiękach strażackiej syreny i orkiestry dętej.
Przygotowania do ceremonii od lat odbywają się w gospodarstwie Roberta Jeremiascha. W Samborowicach stroje robione są ze skręcanego w sznury siana - ważą nawet 40 kg.
Rafał Skupin za niedźwiedzia przebrał się już po raz siódmy. To tradycja przekazywana z pokolenia na pokolenie - zapewnia jego ojciec, Hubert Skupin, który w takim stroju występował przez 10 lat. Małym niedźwiedziem, trzeci rok z rzędu, był Grzegorz Złoty. Nową postacią korowodu jest kominiarz, za którego przebrał się sołtys Adrian Niewiera. Zabawa zorganizowana została przez tamtejszą OSP.
Wodzenie niedźwiedzia praktykowane jest także w Sławikowie. Zgodnie z tradycją odbywa się we wtorek, przed Środą Popielcową. Tam niedźwiedź ubrany jest w kombinezon uszyty z przypominającego futro materiału.
Niektórzy twierdzą, że taniec z niedźwiedziem wywodzi się ze słowiańskich wierzeń. W Samborowicach ludzie mówią, że w ten sposób dawniej bawili się chłopcy z tamtejszego folwarku - opowiada etnograf Julita Ćwikła.
(Adk)