Pieniądze w błoto
Gdy spadnie deszcz mieszkańcy ul. Broniewskiego mają problem z dojazdem do własnych domów. Droga przypomina grzęzawisko.
Ulica położona jest na granicy dzielnic Studzienna i Sudół. Krzyżuje się z ul. Hulczyńską. Z jednej strony, na niewielkim odcinku położony jest asfalt. Po stronie, gdzie mieszka Maciej Marcisz droga jest gruntowa. Oprócz jego, stoją tu jeszcze cztery domy. Problem pojawia się co roku wiosną i jesienią oraz po każdym większym deszczu. Nie da się tędy przejść. Jak wychodzę do pracy to wkładam gumowce, które przebieram w samochodzie na normalne buty - mówi Maciej Marcisz, jeden z mieszkańców. Od marca ubiegłego roku interweniował w tej sprawie w Urzędzie Miasta. Przyszli, obejrzeli i zaproponowali mi, żebym zebrał podpisy od sąsiadów, to zrobią mi kawałek drogi. Nie zgodziłem się na to, bo jakbym wyglądał w ich oczach, gdybym załatwił drogę tylko do swojej posesji - twierdzi mężczyzna.
M. Marcisz zdaje sobie sprawę, że o wyasfaltowaniu drogi nie ma co marzyć, póki nie zostanie położona tu kanalizacja. można wysypać jakiegoś tłucznia czy żwiru, żeby się nie grzęzło. Człowiek zapada się tu na kilkanaście centymetrów - demonstruje na sobie. Jest w gumowcach, bez których w taką pogodę nie mógłby wyjść z domu. Przeprowadziłem się z mniejszej od Raciborza miejscowości. Okazuje się, że nie jest tu lepiej niż na wiosce - wskazuje M. Marcisz.
Jak się okazuje, na poprawę sytuacji będzie musiał jeszcze sporo poczekać. Kanalizacja, od której zależą jakiekolwiek prace, ma zostać tu zbudowana w latach 2006 - 2008. Po tym, jak zostanie położona, będzie można zaplanować budowę drogi. Gdybyśmy zrobili tam nawierzchnię asfaltową, to żeby położyć kanalizację, trzeba by było ją zerwać a to oznaczałoby wyrzucenie pieniędzy w błoto - przyznaje Zbigniew Chmielarz z Wydziału Gospodarki Miejskiej UM w Raciborzu. Wyjaśnia, że w przypadku tej ulicy tłuczeń nie rozwiązałby problemu. Droga prowadzi do pól. Korzystają z niej ciężkie maszyny rolnicze. Dodatkowo wzdłuż niej nie ma rowów, do których spływałaby woda. W dalszym ciągu gromadziłaby się na drodze, przez co tłuczeń zostałby bardzo szybko rozjeżdżony przez ciężki rolniczy sprzęt. Lepiej czasami poczekać i zrobić porządnie, niż wydawać pieniądze na prowizoryczne rozwiązania - przekonuje urzędnik. Przyznaje, że podobnych dróg, szczególnie na obrzeżach miasta, jest więcej.
Póki co mieszkańcy ul. Broniewskiego muszą więc radzić sobie sami. Ich sprzymierzeńcem może być jedynie aura.
(A. Dik)