Bardziej Goliat niż Dawid
NR: Kiedyś uczeń raciborskiej SMS, teraz reprezentant kraju uczy się w siatkarskiej szkole w Spale. Będzie Pan wkrótce zdawał maturę?
Dawid Gunia: Zgadza się, od roku szkolnego 2004/5 uczę się tam, od drugiej klasy. W Spale wszystko kręci się wokół siatkówki. Jest dużo zajęć, wszystkie z najwyższej klasy specjalistami. Od lekcji po odnowę biologiczną całość jest na miejscu.
- Kto kończy szkołę w Spale, ten trafia do najlepszych polskich drużyn siatkarskich. Pan też spodziewa się takiego rozwoju kariery?
- Chciałbym, żeby tak się stało. Przygląda nam się wielu trenerów. Osobiście marzy mi się kontrakt np. z Jastrzębskim Węglem, bo miałbym blisko do domu. Na razie nie otrzymałem od nikogo żadnej konkretnej propozycji. Pozostaję zawodnikiem KS AZS „Rafako" Racibórz. Nie wykluczam, że podejmę studia w PWSZ i będę grał w II lidze.
- Szkolny klub ze Spały gra w serii „B" pierwszej ligi, jak wam poszło w tym sezonie?
- Jako jedyny rocznik wygraliśmy tyle spotkań, by się utrzymać w tej klasie. Grałem tam na środkowym ataku.
- Ma Pan 203 cm wzrostu. Są w Spale wyżsi rówieśnicy?
- Tak, np. Michał Kamiński, ale faktycznie należę do najwyższych. Z Michałem i trenerem Dariuszem Daszkiewiczem spędzam w Spale najwięcej czasu. Wszyscy pochodzimy z tych stron.
- Często Pan przebywa w Raciborzu?
- Ostatnio o to łatwiej. W drugiej klasie miesiącami nie widywałem rodziny.
- Pański brat też chce zostać siatkarzem.
- Krystian ma 11 lat. Ja go trochę uczę, chodził na „Siatkarskie Soboty" i niedawno wygrał turniej dwójek.
- Wymarzył Pan sobie, żeby robić siatkarską karierę?
- Prędzej stawiałbym na koszykówkę, bo grałem w nią namiętnie. W drugiej klasie gimnazjum „wystrzeliłem" ze wzrostem w górę i tak się zaczęło.
- Kamiński jest Mistrzem Europy Kadetów. A jak u Pana szanse na grę w kadrze?
- Mieszczę się w szerokim składzie juniorów. Też chcę walczyć o tytuły dla najlepszych
(rozmawiał ma.w)