Szkoda straconej szansy
Szkolna, sportowa kariera krzanowickich siatkarek dobiega końca, bo w tym roku kończą one gimnazjum i nie będą już reprezentować swojej placówki.
Tym większe nadzieje wiązano z ich występem w półfinale wojewódzkim, bo zdolny rocznik może się tak szybko już nie powtórzyć. Niestety, rywalki ze szkoły sportowej w Wodzisławiu były lepsze i na otarcie łez dziewczynom z Krzanowic zostało trzecie miejsce w półfinałowym turnieju.
Przyznanie przez Śląski Szkolny Związek Sportowy organizacji imprezy wysokiego już szczebla należy traktować jako wyróżnienie dla Zespołu Szkół w Krzanowicach. Co prawda na niewielkiej sali regularnie goszczą młodzieżowe drużyny z Bielska-Białej, Rybnika czy Tychów, ale w rozgrywkach szkolnych placówka organizowała dotąd jedynie finały rejonowe i raz finał wojewódzki w minisiatkówce, kiedy obecne gimnazjalistki konczyły szkołę podstawową.
„Wodzisław był do ogrania, w rozgrywkach ligowych zwyciężyliśmy te dziewczyny na wyjeździe, ale przegraliśmy u siebie. Widać służy im nasz teren, a nam ich duża sala” – mówi Tomasz Kuziak, który z Adamem Gębskim prowadzą krzanowcki UKS. Za przyczynę porażki w batalii o finał uznał ciągłe psucie zagrek przez jego podopieczne. „W całym meczu w ten sposób straciliśmy 20 punktów” – wylicza z niedowierzaniem trener. Szkoda, bo ten element jest łatwiejszy do wyćwiczenia niż pozostałe. Krzanowice uległy rywalkom 1:2 (19:25, 25:15 i 11:15). W drugim meczu Żywiec pokonał Rybnik, w finale zwyciężając jeszcze Wodzisław. „Mieliśmy pecha w losowaniu, ale tak naprawdę wszystkie drużyny były w naszym zasięgu, tylko stawka chyba sparaliżowała nasze dziewczyny” – rozważa T. Kuziak.
Z orgaznizacji półfinału w Krzanowicach cieszy się dyrektor szkoły Kornelia Lach. „Są plany rozbudowy sali, które w ciągu najbliższych lat powinny być zrealizowane. Przychodzi coraz więcej ludzi na mecze siatkówki, sędziowie przeganiają ich na boki, ale miejsca jest za mało” – tłumaczy dyrektor. Frekwencja może jeszcze wzrosnąć, bo UKS Krzanowice może awansować do półfinału Wojewódzkiej Ligi Seniorek. Wystarczy 14 kwietnia zwyciężyć na wyjeździe Tychy.
(ma.w)