Kroszonki sercem ozdabiane
Gminny Konkurs Kroszonkarski, organizowany od trzech lat przy współudziale Zespołu Szkolno-Gimnazjalnego i Gminnej Biblioteki Publicznej – Świetlicy w Nędzy, cieszy się coraz większą popularnością. Także w tym roku frekwencja dopisała.
Konkurs poprzedziły eliminacje szkolne, na podstawie których wyłoniono najlepszych wykonawców. Z prac, które wzięły udział w konkursie szkolnym, przy pomocy bibliotekarki Stanisławy Miotły zorganizowano wystawę pokonkursową.
W konkursie, który odbył się 5 kwietnia wzięło udział 33 uczniów. Mieli oni godzinę na ozdobienie jednej kroszonki, dwie własnoręcznie ozdobione przynieśli z domu. Ich prace oceniało jury w składzie: przewodnicząca Małgorzata Drożdż i Bogumiła Procek – artystki ludowe, ks. dyrektor Zespołu Klasztorno-Pałacowego Jan Rosiek, Krzysztof Janiszewski. Małgorzata Drożdż nie brała udziału w ocenianiu prac najmłodszej grupy, w której były jej dzieci. W kategorii klas I-III najwyżej oceniono prace Alicji Hnatiuk (ZSG Nędza), 2 m. zajęli Oktawia i Amadeusz Drożdżowie (ZSP Górki Śl.), 3. – Karolina Gawron (ZSP Górki Śl.). Wśród klas IV-VI najlepsza okazała się Karolina Zdrzałek z SP 1 Racibórz, drugie miejsce przypadło Kamilowi Jezuskowi (ZSG Nędza) a trzecie Natalii Ptok (ZSG Nędza). W kategorii gimnazjum pierwsze miejsce przyznano Anecie Niedośpiał (ZSG Nędza), drugie Marcie Poniszowskiej a trzecie Monice Dobiasz (obydwie z SP Zawada). Wyróżnienia przyznano Karolinie Jureczko (Nędza), Agnieszce Lipińskiej (Zawada) i Anecie Wolny (Nędza). Wszystkie nagrodzone i wyróżnione prace można oglądać na wystawie w muzeum Zespołu Klasztorno-Pałacowego w Rudach.
Rozmowa z Małgorzatą Kozielską, współorganizatorką konkursu
NR: Skąd wzięła się u Pani pasja zdobienia jajek wielkanocnych?
MK: To była tradycja, która przechodziła z pokolenia na pokolenie, zdolności te wyniosłam z domu rodzinnego. Moja mama zdobiła jajka metodą rytowniczą, starsze siostry również, tata zdobił kroszonki kwasem solnym, jest to jednak niebezpieczny sposób i trzeba przy tym bardzo uważać. Nawiązałam też kontakt z twórcami ludowymi z Gogolina, zafascynowała mnie ta twórczość i tak mi zostało.
NR: Jaką technikę Pani preferuje?
MK: Są trzy tradycyjne techniki, charakterystyczne dla Śląska: rytownicza, batikowa i oklejanie sitowiem. Ja zdobię wyłącznie metodą rytowniczą. Jajka gotuje się przez 3-4 godziny w łuskach cebuli z dodatkiem octu, aby uzyskać odpowiedni kolor. Można też barwić jajka zielonym zbożem, korą dębu, kwiatami ciemnej malwy. Następnie ostrym narzędziem wykonuje się wzory, u mnie są to głównie motywy roślinne, podpatrzone w przyrodzie.
NR: Ile czasu zajmuje Pani wykonanie jednej kroszonki?
MK: Zależnie od wzoru trzeba poświęcić na to od 2 do 5 godzin. Najdłużej jedną kroszonkę robiłam 8 godzin. Na pewno trzeba mieć przy tym dużo cierpliwości i wyczucia, bo czasem wystarczy jedno nieuważne pociągnięcie nożykiem i jajko pęka, a cała wcześniejsza praca idzie na marne.
NR: Czy brała Pani udział w jakichś konkursach kroszonkarskich?
MK: Kilka razy brałam udział w konkursach w Bierkowicach, miałam nawet tytuł najmłodszej artystki ludowej, potem takie konkursy, połączone z kiermaszem, organizowane były też w Nędzy.
NR: A teraz?
MK: Od trzech lat organizujemy Gminny Konkurs Kroszonkarski, który poprzedzają warsztaty dla jego uczestników. Ja uczę dzieci techniki rytowniczej, pani Małgorzata Drożdż co roku pokazuje dzieciom jak zdobić jajka woskiem. Efekty są widoczne. Dzieci wykazały się dzisiaj dużą pomysłowością, korzystały z różnych technik i powstały bardzo piękne prace.
(e.Ż)