Udany debiut studentów
Oparta prawie w całości na zawodnikach KS AZS „Rafako” Racibórz reprezentacja PWSZ w Raciborzu została akademickim wicemistrzem kraju.
XXIII MP szkół wyższych odbyły się 7 i 8 kwietnia w Legnicy. Wzięło w nich udział 20 drużyn (najwięcej jak dotąd). Do fazy finałowej awansowali najlepsi w rozgrywkach grupowych – tu walczyło po 5 drużyn w każdej z grup. W półfnałach spotkały się Gorzów Wielkopolski i Krosno oraz Legnica i Racibórz. Zwycięsko z tych pojedynków wyszły Gorzów i nasza drużyna, które spotkały się w meczu o wszystko. Miał on dramatyczny przebieg i zakończył wygraną gorzowian 3:2. Rywale bronili tytułu akademickich mistrzów kraju, ale znający smak drugoligowej siatkówki podopieczni Witolda Galińskiego „tanio skóry nie sprzedali”. W piątym secie przegrali 13:15. Mam niedosyt, bo zabrakło nam naprawdę niewiele do złota. W tie-breaku straciliśmy Miłosza Zniszczoła i jednocześnie siłę rażenia na środku – relcjonuje Galiński.
Zniszczoł został wybrany najlepszym atakującym imprezy, a Karol Węgliński jej najlepszym zawodnikiem. Drużyna z Raciborza rozegrała 7 spotkań, sześć wygrywając i jedno przegrywając, niestety to najważniejsze. Istotne jednak, że w swoim debiucie wypadła bardzo dobrze, co jest dobrym prognostykiem na przyszłość. Choć już przed ich legnickim występem prezes AZS Michał Kunicki uważał PWSZ Racibórz za faworytów.
Szkoda, że w następnym sezonie i kolejnych mistrzostwach akademików nie zobaczymy już w raciborskich barwach Węglińskiego i Jakuba Dejewskiego, którzy kończą uczelnię i KS AZS „Rafako” nie jest w stanie ich zatrzymać. Przed wakacjami raciborscy siatkarze pojadą jeszcze na turniej z mocną obsadą do Czech, gdzie przed rokiem wygrali finał „B”.
Karol Węgliński
Organizacja turnieju była na dobrym poziomie. Chociaż już kończę uczelnię w takich zawodach wziąłem udział po raz pierwszy. Była szansa przed dwoma laty, ale nasza szkoła nie pojechała. Załapałem się teraz i z meczu na mecz graliśmy coraz lepiej. Początkowo rywale nie byli zbyt mocni, prawdziwa walka zaczęła się od półfinału. Trafiłem z formą. Chcę pójść na studia do Rzeszowa i tam dalej grać.
Organizacja turnieju była na dobrym poziomie. Chociaż już kończę uczelnię w takich zawodach wziąłem udział po raz pierwszy. Była szansa przed dwoma laty, ale nasza szkoła nie pojechała. Załapałem się teraz i z meczu na mecz graliśmy coraz lepiej. Początkowo rywale nie byli zbyt mocni, prawdziwa walka zaczęła się od półfinału. Trafiłem z formą. Chcę pójść na studia do Rzeszowa i tam dalej grać.
Miłosz Zniszczoł
Po pierwszym roku w PWSZ jestem bardzo zadowolony. Awansowałem z juniora na środkowego w pierwszej szóstce drugoligowego zespołu. Z gry w turnieju jestem bardzo zadowolony. Brakło nam szczęścia w finale.
Po pierwszym roku w PWSZ jestem bardzo zadowolony. Awansowałem z juniora na środkowego w pierwszej szóstce drugoligowego zespołu. Z gry w turnieju jestem bardzo zadowolony. Brakło nam szczęścia w finale.
(ma.w)