Szef Platformy w tarapatach
Henryk K., asystent posła Andrzeja Markowiakai przewodniczący Platformy Obywatelskiej w Raciborzu (na zdjęciu z prawej), zawiesił swoje przewodnictwo w partii. Ciążą na nim prokuratorskie zarzuty.
Przewodniczący powiatowej Platformy Obywatelskiej w Raciborzu i jednocześnie asystent posła Andrzeja Markowiaka zmaga się z prokuratorskimi zarzutami. Do czasu wyjaśnienia sprawy zawiesił swoje przewodnictwo w partii.
Sprawa dotyczy działalności spółki Enter-Eko z Raciborza, której Henryk K. - szef PO w powiecie raciborskim oraz asystent i szef biura posła Andrzeja Markowiaka, był pierwszym prezesem. Funkcję te sprawował do 23 lipca 2004 r. Prokuratura Rejonowa w Raciborzu postawiła mu dwa zarzuty. Dotyczą one działania na szkodę spółki i ogłoszenia nieprawdziwych danych w Krajowym Rejestrze Sądowym. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Jak powiedziano nam w Prokuraturze Okręgowej w Gliwicach, nadzorującej działanie raciborskich śledczych, postępowanie w tej sprawie ma się zakończyć w lipcu. Wtedy też zapadnie decyzja, czy Henryk K. zostanie postawiony przez sądem w stan oskarżenia. Na razie weryfikowana jest jego linia obrony. Z kolei Henryk K., w rozmowie z nami stwierdził, że żadnego przestępstwa nie popełnił i podczas ewentualnego postępowania sądowego oczyści się z zarzutów. Nadal jednak w Krajowym Rejestrze Sądowym widnieje jako udziałowiec Enter-Eko. W czerwcu tego roku, jak dodał, zwrócił się do gliwickiego sądu o wykreślenie tego zapisu.
Jak powiedziano nam w Prokuraturze Okręgowej w Gliwicach, nadzorującej działanie raciborskich śledczych, postępowanie w tej sprawie ma się zakończyć w lipcu. Wtedy też zapadnie decyzja, czy Henryk K. zostanie postawiony przez sądem w stan oskarżenia. Na razie weryfikowana jest jego linia obrony. Z kolei Henryk K., w rozmowie z nami stwierdził, że żadnego przestępstwa nie popełnił i podczas ewentualnego postępowania sądowego oczyści się z zarzutów. Nadal jednak w Krajowym Rejestrze Sądowym widnieje jako udziałowiec Enter-Eko. W czerwcu tego roku, jak dodał, zwrócił się do gliwickiego sądu o wykreślenie tego zapisu.
Organy ścigania zajęły się spółką Enter-Eko po tym, jak ZUS w Rybniku powiadomił je o uporczywym naruszaniu w niej praw pracowników. Chodziło o nie opłacanie składek na ubezpieczenia społeczne, fundusz pracy i fundusz gwarantowanych świadczeń pracowniczych a także złożenie fałszywych zeznań przed inspektorem ZUS. Postępowanie przygotowawcze wszczęto w styczniu tego roku. Ustalono, że od lipca 2004 r. do października 2005 r. (Henryk K. nie był już wówczas prezesem) nie opłacono składek za 17 pracowników. Do ZUS-u nie trafiło 33,4 tys. zł. Pracownicy zeznali, że zostały one potrącone z wynagrodzeń. Żywiecka spółka powiadomiła również prokuratora, że Enter-Eko wyłudziło kocioł o wartości 15,28 tys. zł.
Tuż przed zamknięciem tego numeru Henryk K. przesłał nam mailem komunikat o treści: „W związku z faktem, iż jestem podejrzany o działanie na szkodę spółki, do czasu oczyszczenia się z podejrzeń, zawieszam przewodniczenie raciborskiej PO, a funkcję przewodniczącego powierzę posłowi Andrzejowi Markowiakowi - wiceprzewodniczącemu. Decyzję powyższą przedłożę w dniu dzisiejszym (26 czerwca) Radzie w Powiecie raciborskim PO”.
Poseł Andrzej Markowiak, podczas rozmowy telefonicznej, powiedział nam, iż w związku z naszą ostatnią publikacją w tej sprawie odmawia komentarza na temat swojego asystenta (chodzi o publikację „Kłopoty asystenta posła” z 30 maja tego roku).
Grzegorz Wawoczny