Jeszcze czekają
Dziesięciu raciborskich anestezjologów wróciło tymczasowo do szpitala. Pracują na umowach zleceniach i czekają na ostateczne stanowisko co do swoich żądań płacowych. Jeśli nie zostaną spełnione, wówczas będą szukać pracy poza Raciborzem. A zdaniem starosty Jerzego Wziontka, niestety nie ma możliwości, by spełnić żądania medyków.
Nadal nie widać końca sporu płacowego dyrekcji z dziesięcioma anestezjologami. Medycy na krótko wrócili do pracy i oczekują, że spełnione zostaną ich żądania płacowe. Jeśli nie, wówczas ostatecznie odchodzą z raciborskiej lecznicy.
Obecnie dziesięciu anestezjologów, którym 30 czerwca upłynął termin wypowiedzenia umów o pracę, świadczy usługi na podstawie umów-zleceń w trybie ostrego dyżuru. Bez tego działalność szpitala byłaby poważnie zagrożona. Firma Falck, która miała zapewnić swoimi lekarzami obsadę dyżurów oraz obsługę sal operacyjnych, nie jest w stanie wywiązać się z umowy ze szpitalem, gdyż nie może znaleźć chętnych do pracy w Raciborzu anestezjologów. Ich środowisko jest skonsolidowane. Nie chcą pracować dla Falcka. Żądania płacowe swoich raciborskich kolegów uznają za słuszne.
Co więc będzie dalej? Jak powiedział nam Grzegorz Frydrych, przebywający obecnie na zwolnieniu lekarskim ordynator naszego oddziału anestezjologii i intensywnej terapii, od spełnienie swoich nowych żądań lekarze uzależniają powrót do pracy. 9 lipca wysłali list do radnych powiatu (powiat jest organem założycielskim dla szpitala), by ci zajęli stanowisko. Czytamy w nim: „Po spotkaniu 7 lipca z dyrekcją szpitala odnieśliśmy wrażenie, że dyrekcja nie ma nam nic do zaoferowania, gra na zwłokę, lekceważąc nasze oczekiwania płacowe, jednocześnie dezinformując społeczeństwo nieprawdziwymi informacjami (prasa, TV, radio). Nasze zobowiązanie dotyczące pełnienia ostrych dyżurów na czas rokowań dla zapewnienia bezpieczeństwa pacjentów szpitala jest w cyniczny sposób nadużywane przez dyrekcję szpitala. Dyrekcji znane są nasze minimalne oczekiwania płacowe, które wynoszą: dla lekarza specjalisty, miesięczna płaca zasadnicza 3500 zł, dla lekarza specjalizującego się, miesięczna płaca zasadnicza 2600 zł (obecnie pensje zasadnicze nie przekraczają 1599 zł brutto). Pozostałe składniki wynagrodzenia zgodnie z regulaminem pracy i płacy obowiązującym w tutejszym szpitalu. Uważamy, że nie są to kwoty wygórowane, biorąc pod uwagę fakt, że specjalizacja którą posiadamy jest na rynku pracy deficytową. Oczekujemy od organu założycielskiego decyzji czy stać powiat raciborski na spełnienie naszych oczekiwań płacowych czy też nie? Jednocześnie informujemy, że zespół anestezjologów podjął decyzję o pełnieniu ostrych dyżurów do 13 lipca. Jest to również ostateczny termin zakończenia negocjacji w sprawach płacowych”.
Równie jednoznaczne stanowisko zajmuje dyrekcja. Zdaniem dyrektora Wojciecha Krzyżeka, szpital nie ma pieniędzy na takie pensje. Zaproponował anestezjologom cztery warianty: powrót do pracy na dotychczasowych warunkach, czyli z podwyżkami wynegocjowanymi dla całej kadry (chodzi o 30 proc. dodatek pomostowy); zatrudnienie się w firmie Falck; podpisanie kontraktów cywilnoprawnych według stawek z kontraktu z Falckiem oraz… odejście do innego pracodawcy, ale przy zakończeniu blokady w środowisku anestezjologów. Dyrekcja liczy, że bez niej Falck znajdzie chętnych do pracy w Raciborzu i kłopoty się skończą.
Starosta Jerzy Wziontek twierdzi, że wprowadzenie żądanych podwyżek dla anestezjologów różnicowałoby pensje wśród lekarzy, na co zarząd powiatu się nie godzi. Nie ma zresztą na to pieniędzy – dodaje. Starostwo interweniowało u wojewody śląskiego, by ten porozumiał się z konsultantem wojewódzkim ds. anestezjologii w sprawie podpisania listu, który zapaliłby lekarzom tej specjalności chcącym pracować dla Falcka zielone światło do podpisania umów. Bez tego bowiem, jak twierdzą władze powiatu, trudno liczyć, by jakikolwiek lekarz zgodził się pracować w Raciborzu.
Wątek raciborski na forum anestezjologów portalu Polanest, o którym pisaliśmy w poprzednim numerze „NR”, został zablokowany. Zobacz ciekawą dyskusję w tej sprawie na forum nowiny.pl.
Czytaj także: Szokujące wyznania anestezjologów
G. Wawoczny