Za przykładem Leppera
10 sierpnia w Rudach odbyło się zebranie wiejskie, którego tematem był właśnie stan dróg wojewódzkich. Zaproszeni zostali administratorzy dróg wojewódzkich i powiatowych, przedstawiciele policji oraz wicestarosta Adam Hajduk. Niestety, z zaproszenia nie skorzystali przedstawiciele takich instytucji jak Powiatowy Zarząd Dróg w Rybniku, Urząd Marszałkowski, Zarząd Dróg Wojewódzkich oraz Śląski Inspektor Nadzoru Budowlanego. Dopisali za to mieszkańcy, którzy zgłaszali nie tylko swoje zastrzeżenia, ale też własne propozycje rozwiązania problemu. Pojawił się np. pomysł umieszczenia w okolicach mostu w Rudach tabliczki określającej jego nośność oraz wprowadzenia w tym miejscu wahadłowego ruchu samochodów ciężarowych. Inni domagali się zaproszenia wicepremiera Leppera i blokady dróg. Jeżeli administratorzy dróg nie spełnią naszych wymogów, czyli nie zostanie położona nowa nawierzchnia i wybudowana kładka, będziemy blokować drogę 919 i 425, a więc Rudy – Kuźnia Raciborska – zapowiada Manfred Wrona. Jestem pewien, że to tylko kwestia czasu i właściwego przygotowania się do tego. Chętnych jest wielu, trzeba to tylko dobrze zorganizować pod względem bezpieczeństwa. Rozważymy też kwestię złożenia doniesienia do prokuratury w sprawie tego, że notorycznie jesteśmy narażeni na niebezpieczeństwo.
Katastrofalny stan dróg w gminie, połączony ze wzmożonym ruchem samochodów ciężarowych spędza sen z powiek obywatelom. Nie przynoszą skutku działania podjęte w tej sprawie. Na spotkanie zorganizowane w Urzędzie Miejskim 24 kwietnia nie przybyły osoby najbardziej odpowiedzialne za ten stan rzeczy, czyli przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego oraz Zarządu Dróg Wojewódzkich. Bez odzewu pozostała uchwała podjęta przez Radę Miejską, wzywająca administratorów dróg wojewódzkich do podjęcia natychmiastowych działań. Kolejnym zdecydowanym krokiem było wystąpienie Manfreda Wrony, jako mieszkańca Rud, do Śląskiego Inspektora Nadzoru Budowlanego o zamknięcie mostu i odcinka drogi nr 919, uznanego za najbardziej niebezpieczny. Nie ma tam przejścia dla pieszych. Nie przejedzie tam żaden rowerzysta, są takie pagórki i dziury, że to bezpośrednio zagraża bezpieczeństwu ludzi – argumentuje Manfred Wrona. Pismo wysłane miesiąc temu pozostało bez odpowiedzi.
(e.Ż)