Krzyżyk na drogę
Większość anestezjologów, którzy w lipcu zwolnili się po tym, jak nie otrzymali żądanych podwyżek, chce wrócić do pracy w raciborskim szpitalu.
Postawili tylko warunek, że wracają wraz ze zwolnionym dyscyplinarnie ordynatorem Grzegorzem Frydrychem. Prowadzili w tej sprawie rozmowy w Starostwie, ale ich oferta nie została przyjęta, mimo że nie było już mowy o podwyżkach. Jak powiedział nam starosta Jerzy Wziontek, stawiałoby to władze powiatu w złym świetle wobec pełniącego obowiązki ordynatora Zbigniewa Barto, który wraz z jedną lekarką pozostał na oddziale, narażając się na krytykę ze strony swoich kolegów. Jak powiedział nam dyrektor szpitala Wojciech Krzyżek (na zdjęciu), zatrudniono już dwóch anestezjologów. Jeden to lekarz, którzy zwolnił się w lipcu z całą grupą (kolejnych dwóch złożyło podanie o pracę). Szpital może więc uruchomić od 1 września oddział intensywnej terapii. Potrzeby w zakresie znieczuleń operacyjnych, dyżurów anestezjologicznych i obsady karetek reanimacyjnych zapewnia firma Falck. „Kłopoty mamy za sobą” - mówi Krzyżek. Wygląda na to, że walczący do niedawna anestezjolodzy sami posadzili się na walizkach.
(w)